Dwóch działaczy KOD-u stanęło przed jeleniogórskim sądem

Zarzuca się im napaść na nieumundurowanych policjantów i znieważenie ich podczas wizyty minister Anny Zalewskiej w Jeleniej Górze w grudniu 2016 roku. Zarówno Agnieszka Grzęda jak i Zbigniew Urbański nie przyznają się do winy i podkreślają, że to oni zostali zaatakowani na co mają dowody.

W jeleniogórskim sądzie rozpoczęła się sprawa przeciwko dwóm działaczom KOD-u, którzy podczas wizyty minister Anny Zalewskiej w grudniu 2016 roku mieli napaść na nieumundurowanych policjantów i dopuścić się ich znieważenia. Oskarżona tak relacjonuje całe zajście.

- Zostałam napadnięta przez dwóch mężczyzn. W wyniku szamotaniny miałam liczne obrażenia - tłumaczy Agnieszka Grzęda.

Prokurator Robert Lemieszewski wskazał na mocno medialny charakter sprawy i na niską szkodliwość czynu. Jednak jak mówił wszystko wskazuje na to że naruszono nietykalność policjantów.

- To postępowanie zostało przeprowadzone w sposób drobiazgowy i pełny. Fakty, które ustalono w tym postępowaniu, zostały w całości potwierdzone zebranymi dowodami - tłumaczy Lemiszewski.

Sąd powołał na świadków ponad 30 osób z czego 8 udało się dzisiaj przesłuchać. Oskarżeni, którym grożą dwa lata więzienia, nie przyznają się do winy.

PRW.PL