Podpalacz-idiota w rękach policji

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który o mały włos nie doprowadził do tragedii. 42-latek w swoim mieszkaniu, w meblościance, rozpalił ognisko. Tylko dzięki czujności sąsiadów nie doszło do pożaru.
Lokatorzy kamienicy natychmiast zawiadomili służby ratownicze. Jednocześnie sami przystąpili do akcji gaśniczej. Właściciel mieszkania nie tylko nie okazał skruchy, ale groził też sąsiadom, że spali ich mieszkania.
Policjanci szybko złapali podpalacza i umieścili go w policyjnym areszcie. W chwili zatrzymania był pijany, miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Najprawdopodobniej zostanie mu postawiony zarzut spowodowania niebezpieczeństwa pożaru w wielorodzinnym budynku.
Grozi mu za to nawet 10 lat więzienia.
Wczorajszej nocy spłonął też fiat 125p, zaparkowany przy ulicy Karłowicza. Straż pożarną zawiadomili mieszkańcy bloku, których obudził intensywny zapach dymu. Strażacy przybyli po kilku minutach i ugasili pożar. Nie wykluczają podpalenia.
To już drugie auto, które spłonęło w ostatnim czasie. Kilka dni temu, także na Zabobrzu, spalił się bus volkswagen transporter. W tym przypadku przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
Straty ponieśli tylko właściciele spalonych pojazdów. Pozostali kierowcy szybko przeparkowali auta w inne miejsca.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska