Interwencje Straży Miejskiej
Martwy dzik na jezdni ulicy Sobieskiego i żywy borsuk, który wpadł do niezabezpieczonej na terenie poligonu studzienki, ale także kilka innych zwierząt, przysporzyło zajęcia Straży Miejskiej. Borsuka udało się uratować, został przekazany właściwym służbom. - Było też kilka kotów, które przeceniły swoje możliwości i wdrapały się na wysokie drzewa - powiedzieli nam strażnicy miejscy, do których wpływają wszystkie te zgłoszenia. W każdym przypadku asystujemy przy takich zdarzeniach, do których wzywamy często Straż Pożarną, a sami zabezpieczamy teren tej interwencji.
Coraz częściej funkcjonariusze SM wzywani są też do sprawdzenia palenisk, bowiem sąsiedzi domów, z kominów których wydobywa się dym proszą o kontrolę. W większości zdecydowanej przypadków stwierdza się opalanie dozwolonym opałem, a gęsty, czarny dym jest wynikiem głównie tego, że przy nierozgrzanych przewodach kominowych nawet najlepszy węgiel daje taki właśnie efekt. - Niemniej - zapowiedział Jacek Winiarski, zastępca komendanta Straży Miejskiej - posiadamy urządzenia, które na podstawie pobranych próbek sadzy pozwolą w konsekwencji udowodnić palenie plastykowych odpadów, więc odradzamy "oszczędnym" używanie toksycznych śmieci do ogrzewania mieszkań, bo mandat może wynieść tyle, ile kosztuje pół tony dobrego opału.
UM JG
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży