Karpacz traci swój zabytkowy charakter?

Działacze organizacji społecznych i niektórzy radni z Karpacza skarżą się do Generalnego Konserwatora Zabytków na niszczenie zabytkowego charakteru miasta. Karpacz jest pod ochroną konserwatorską choć od dawna trwa jego zabudowa tzw. apartamentowcami i hotelami. Ludzie broniący zabytkowego charakteru miasta zablokowali właśnie budowę osiedla przy ulicy Partyzantów. Miało tam powstać 59 budynków jednorodzinnych.

- Inwestor musi teraz uzgodnić inwestycję ze służbami ochrony środowiska oraz dostosować ją do planu zagospodarowania przestrzennego - mówi radny Grzegorz Kubik.

- Chodzi o kasę, o nic więcej. Nie tylko w Karpaczu, także w wielu miejscowościach turystycznych. Zapędy deweloperów są tak wielkie, że mamy zniszczone środowisko, krajobraz i miejscowości. Tego nie da się uratować, gdy deweloperka wchodzi na masową skalę. Temu przeciwdziałamy i z tym walczymy - tłumaczy Grzegorz Kubik.

Burmistrz Karpacza Radosław Jęcek uważa, że tylko zmiana lokalnego prawa przestrzennego może skutecznie zablokować dziką niemal zabudowę Karpacza. Jego zdaniem inaczej się tego zrobić nie da, a radni nie chcą się zgodzić nawet na zmianę studium uwarunkowań przestrzennych. Tymczasem problem zabudowy Karpacza doskwiera już mieszkańcom. Sławomir Czubak mówi, że każda wolna przestrzeń jest zabudowywana na miejsca noclegowe, czym Karpacz może się po prostu zadławić.

- Musimy myśleć o drogach dojazdowych, by nie było korków, a nie stawiać kolejne apartamenty. Jestem za tym, żeby już duże inwestycje nie powstawały - mówi Sławomir Czubak.

Władze Karpacza tłumaczą, że inwestycje powstają na prywatnych działkach, które często zmieniają właścicieli. Bardzo wiele z nich to jednak działki, które miasto sprzedało kilkanaście lat temu, a nawet dawniej. Samo więc pozbyło się na nie wpływu.

PRW.PL