Jelfa - powraca normalność
Produkcja corhydronu ruszy w Jelfie lada dzień. Zgodę na to wydał w miniony piątek Główny Inspektor Farmaceutyczny. Inspektor Zofia Ulz podjęła taką decyzję po przeanalizowaniu raportu kontrolerów GIF, którzy spędzili kilka ostatnich dni w fabryce. Wynika z niego, że warunki, które panują w zakładzie, w zupełności uprawniają decyzję o wznowieniu produkcji. Pierwsza partia leku trafi na rynek dopiero w styczniu. W poniedziałek rozpoczęto przygotowania do uruchomienia produkcji. Potrwają one około dwóch tygodni. Potem wyprodukowane ampułki zostaną oddane do działu kontroli jakości, aby je sprawdzić. Dopiero później trafią do produkcji.
Tymczasem jeleniogórska prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące wadliwej partii corhydronu, która trafiła na rynek, a została wyprodukowana w czerwcu 2005r. Prokuratura zamierza zlecić przeanalizowanie składu całej partii tego leku, wyprodukowanego od stycznia 2005r. W sumie trzeba będzie przeanalizować kilkadziesiąt tysięcy ampułek, co może zająć krakowskim specjalistom z Instytutu Ekspertyz nawet 2 lata.
Prokuratura w Jeleniej Górze sprawdza też, czy w całym tym kryzysie Jelfa zachowała się właściwie i czy dołożyła należytych starań, aby wadliwą partię leku wycofać oraz powiadomić ludzi o ewentualnym niebezpieczeństwie, jakie może im grozić po zażyciu lekarstwa. Kierownictwo zakładu twierdzi, iż nie tylko nie miało obowiązku o informowaniu o błędzie, ale gdyby zakład to uczynił, złamałby unijne przepisy. Obowiązek nagłośnienia sprawy spoczywał, zdaniem władz Jelfy, na Głównym Inspektorze Farmaceutycznym.
Nowiny Jeleniogórskie