Draexlmaier przyjmie i pożegna

Volkswagen, audi i skoda - dla samochodów tych marek pracuje biuro konstrukcyjne firmy Draexlmaier, które od kilku dni ma nową siedzibę przy ul. Ptasiej w Jeleniej Górze. Pracuje w nim 45 osób, ale docelowo liczba ta może się zwiększyć do 80.
Draexlmaier ma w Jeleniej Górze jedną ze swoich fabryk (przy ul. Spółdzielczej) wiązek elektrycznych dla samochodów. Towarzyszy jej biuro konstrukcyjne. Jego rozwój jest możliwy m. in. dzięki temu, że przedsiębiorstwo pozyskało nowego, wymagającego klienta - koncern General Motors.
Jednym z warunków, jakie muszą spełnić osoby chętne do pracy, jest znajomość języka niemieckiego. Bez niej nie mogą liczyć na udział w szkoleniach w niemieckich zakładach Draexlmaiera.
Szkolenia odbywają się zresztą także w Jeleniej Górze. Podczas naszej wizyty w biurze Radomir Drozdowski, który pracuje w firmie od 3,5 roku, uczył Elizę Skirło, zatrudnioną w Draexlmaierze od czterech miesięcy. Pan Radomir należy do nielicznych, którzy dla pracy w Jeleniej Górze rzucili większe miasta. Pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego, a studiował we Wrocławiu.
Choć nowa siedziba i zapowiedź zwiększenia zatrudnienia w biurze konstrukcyjnym oznacza z pewnością rozwój firmy, to ogólna liczna pracowników jeleniogórskiego Draexlmaiera maleje. Do niedawna było ich półtora tysiąca, a obecnie o niemal czterystu mniej. Dyrektor administracyjna Sabina Moryc zapowiada, że do końca 2007 roku zatrudnienie zmniejszy się do 975. Nie ma jednak mowy o zwolnieniach grupowych. Ludzie odchodzą sami, zwalniani są w indywidualnych przypadkach.
Czemu zakład potrzebuje mniej osób? Gdy załoga uczyła się produkcji wiązek elektrycznych dla nowego volkswagena passata, musiała być liczniejsza. To dlatego zatrudnienie wówczas prawie się podwoiło. Gdy jednak firma przeszła na produkcję seryjną, przestała potrzebować tak wielu rąk do pracy.

Nowiny Jeleniogórskie