"Wodnikowi" ratownicy
Pracownicy "Wodnika" w niedzielne popołudnie uratowali na Placu Piastowskim... gołębia, który w tajemniczych okolicznościach utkwił w kanale burzowym. Pokrywa zasłaniająca wejście do niego ma bardzo małe otwory. Ptak mógł jedynie przez nie wystawiać głowę. Zauważyła go pięcioletnia Madzia, która wraz z rodzicami brała udział w retro paradzie rowerów.
- Jak wystawił dziób, to dawałam mu mandarynkę i chleb - opowiada. - Mandarynki nie chciał, ale chleb jadł. Uczestnicy rowerowej imprezy zawiadomili dyspozytora "Wodnika", a ten wysłał na pomoc gołębiowi ekipę "ratunkową". Jako, że zdarzenie miało miejsce w dzień wolny od pracy, "ratowników" trzeba było zabierać z domów, wprost z od obiadowych stołów.
Akcja trwała około godzinę. Gołąb, po otwarciu wejścia do kanału, bał się wyfrunąć i trzeba było po niego schodzić. Na szczęście udało się. Odleciał w nieznanym kierunku. Po ilości odchodów, jakie pozostawił kanale można wnioskować, że uwięziony był w niej co najmniej kilka dni. To nie pierwsza akcja ratunkowa tego typu, jaką przeprowadzili pracownicy "Wodnika". Niedawno wyciągali z kanałów dwa psy. Jeden, wilczur, uratowany na ul. Kruszwickiej, był naprawdę duży. W ubiegłym roku pomocy udzieli także jastrzębiowi, który został zaatakowany i pogryziony przez kota na terenie bazy "Wodnika" przy ul. Ceglanej.
Informacja prasowa
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży