Wypłata w koronach
Firma TA-Global od zaraz przyjmie około trzysta osób. Z czeskiej oferty zatrudnienia skorzystała Agnieszka Rusakiewicz z Mirska. - Jestem bardzo zadowolona. Zarobki są przyzwoite - uśmiecha się 21-latka.
- Praca nie jest ciężka - zapewniają Anton Harvan i Marek Gundzik, przedstawiciele czeskiej firmy TA-Global. Na zatrudnienie może liczyć około dwustu mężczyzn i setka kobiet w fabrykach produkujących klocki lego, karoserie samochodowe, telewizory czy żaluzje okienne. Pracodawca nie wymaga konkretnych kwalifikacji. Pod uwagę brane będą m.in. predyspozycje.
Z możliwości stałej posady skorzystała między innymi 21-letnia mirszczanka. - Bezskutecznie szukałam pracy w Polsce - mówi Agnieszka Rusakiewicz, mieszkanka Mirska. W końcu zdesperowana postanowiła wyjechać za chlebem do Czech.
- Rozłąka z rodziną jest uciążliwa, ale z warunków jestem bardzo zadowolona - nie ukrywa młoda kobieta. Agnieszka nie płaci za mieszkanie. Lokum dla zainteresowanych gwarantuje pracodawca. Zarobki jakie proponują Czesi to około 8 - 9 złotych na rękę za godzinę. - Tyle u nas nigdzie nie zarobię - uważa 21-latka.
W regionie jeleniogórskim coraz częściej pojawiają się oferty od sąsiadów zza granicy. Dzięki ponad dwuletniej współpracy magistratu z czeskim firmami, najbardziej zyskali mieszkańcy Zawidowa, miasteczka leżącego blisko granicy. Do Frydlantu jest tylko 13 km, a do Liberca 38 km. Już ponad 2,2 tys. osób pracuje w Czechach. Bezrobocie w mieście wynosi teraz około 4 procent.
W stolicy Karkonoszy bez pracy jest prawie 3800 osób. Z tego około 2 tysiące to kobiety. Natomiast w powiecie jeleniogórskim ziemskim (czyli wszystkich gminach ościennych) liczna bezrobotnych przekracza 4 tysiące. Wśród nich 2125 stanowią kobiety.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska