Nie chcą apartamentowców, które zmieniają krajobraz miasta

Radni Karpacza zablokowali dziś zmiany studium przestrzennego dla miasta. Jak mówi radny Grzegorz Kubik, dałoby ono możliwość zabudowy kolejnych części miasta apartamentowcami, a tego radni nie chcą: - Burmistrz nie chce zabezpieczyć miasta przed zabudową deweloperską, wręcz przeciwnie - będzie chciał odtworzyć możliwość dalszej zabudowy. Twierdzenie, że chce otworzyć studium, by zabezpieczyć miasto przed deweloperką, jest czystym kłamstwem - mówi Kubik.

Burmistrz Radosław Jęcek odpowiada, że obecne studium, jeszcze z poprzedniego wieku, nie blokuje budowy apartamentowców, a chcąc zmienić lokalne prawo i wprowadzić takie ograniczenia, trzeba zacząć od tego dokumentu. Jak podkreśla, zarzucanie mu, że popiera budowę kolejnych wielkich obiektów jest nieuczciwe.

- Mam ludzi, którzy przedstawią pewne propozycje. Jeżeli radnym się to spodoba, to rada tą uchwali, jeżeli nie - to nie. To jet kuriozalne, że ludzie, którzy mają pełną możliwość kreowania przepisów, uważają, że nie powinni tego robić - przekonuje Radosław Jęcek.

W czasie sesji doszło do burzliwej wymiany zdań. Radni jednym głosem przewagi odrzucili w końcu wniosek burmistrza. Radni podkreślają, ze są gotowi pracować nad konkretnymi obszarami miasta, by nie dopuścić do zabudowania każdego wolnego skrawka ziemi. Ich zdaniem jednak rozpoczęcie procedury zmiany studium przestrzennego otworzyłoby puszkę Pandory, a urząd zostałby zalany wnioskami o zgodę na zabudowanie kolejnych działek apartamentowcami.

Sławomir Lange ze Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej mówi, że krajobraz Karpacza w niczym już nie przypomina dawnej, górskiej miejscowości. Ale trzeba ratować to, co jeszcze zostało. Tymczasem wartość każdej działki w Karpaczu to miliony złotych. Inwestorzy są gotowi zabudować każdy wolny teren z ładnym widokiem, a dotąd nikt nawet nie próbował ich powstrzymać.

PRW.pl