Narciarski raport SPGW

- Nasz raport o stacjach narciarskich w Kotlinie Jeleniogórskiej. Ośrodki narciarskie w polskich Karkonoszach nie zaskoczą nas w tym sezonie. Nie ma żadnych nowych wyciągów. Za to poza Karkonoskim Parkiem Narodowym będzie można poszusować na nowych terenach.

Wojna pomiędzy ekologami i narciarzami została zakończona w Szklarskiej Porębie już dwa lata temu. Przyrodnicy i przedstawiciele Ministerstwa Ochrony Środowiska, władze gminy oraz gospodarz tras narciarskich w kompleksie Szrenicy porozumieli się wtedy w sprawie budowy wyciągu na Świąteczny Kamień. W zamian spółka Sudety Lift zrezygnowała z planów budowy wyciągów i tras narciarskich w rejonie Kotła Szrenickiego i Łabskiego Szczytu.
Niestety do dziś budowy wyciągu nie zaczęto. Bez niego przy dolnej stacji kolei linowej nadal będzie tworzyło się tzw. wąskie gardło z wielkimi kolejkami narciarzy.
- Co z tego, że my jesteśmy gotowi, jak od miesięcy nie można się doprosić ministra, by podpisał decyzję w tej sprawie - mówi Andrzej Kucharczyk ze spółki Sudety Lift.

Ma być najdłuższy
Gospodarz kompleksu przygotował już raport o oddziaływaniu planowanego wyciągu na środowisko. Ma też wstępny projekt budowy. Wiadomo już, że zdecydowano się na sześcioosobową kolejkę krzesełkową i byłby to najdłuższy wyciąg w Polsce (2300 metrów). Gdyby ministerstwo nie wstrzymywało decyzji, wyciąg byłby gotowy w przyszłym sezonie. Teraz nie wiadomo, kiedy powstanie.
W Szklarskiej Porębie w tym sezonie zostanie otwarta nowa restauracja tuż obok dolnej stacji kolei linowej. Szałas na 100 osób właśnie jest wykańczany i ruszy w najbliższe święta.
- Postaraliśmy się też o bankomat przy kasach. Zagraniczni turyści nie będą już musieli szukać kantoru, by wymienić walutę - Anna Tokarz ze spółki Sudety Lift.
Podobnie jak w latach ubiegłych narciarze mają do dyspozycji w rejonie Szrenicy 20 km tras narciarskich, w tym 10 km sztucznie dośnieżanych. Ceny karnetów pozostaną praktycznie bez zmian. O dwa złote podrożeje jedynie bilet na nocne jazdy. Będzie kosztował 44 zł. Wyciągi ruszą jak spadnie odpowiednia warstwa śniegu.

Dalej dwa bilety
W Karpaczu na narciarzy czeka 9 km nartostrad, w tym ok. 2 km sztucznie naśnieżane. W tym sezonie do systemu wyciągów dołączy nieczynny w poprzednim 500-metrowy wyciąg orczykowy Jan. W rejonie Strzechy Akademickiej podobnie jak w roku ubiegłym zostanie ustawiony 150-metrowy wyciąg dla dzieci.
Podobnie jak pod Szrenicą ceny karnetów w Karpaczu nie zmienią się. Niestety nie udało się wprowadzić wspólnych biletów wstępu do Karkonoskiego Parku Narodowego i na wyciągi. Narciarze będą nadal płacili podwójnie. Mimo deklaracji, wystarczającej woli, by załatwić ten problem, zabrakło w KPN.
Kolejka krzesełkowa na Kopę ruszy 9 grudnia. Pozostałe wyciągi zostaną włączone, gdy spadnie śnieg.

Na nartach i konno
Rozwija się mikrostacja narciarska Łysa Góra w Dziwiszowie. Jest daleko od Karkonoskiego Parku Narodowego, więc nikt nie blokuje tam inwestycji.
Na narciarzy czekają trzy trasy zjazdowe, każda o długości ok. 1000 metrów. Do ich dyspozycji ustawiono tam sześć wyciągów narciarskich. Najdłuższy orczyk ma 900 metrów długości, najkrótszy wyciąg talerzykowy ma nieco ponad 300 metrów. Stok jest sztuczne naśnieżany i oświetlony (nocne jazdy są bardzo popularne).
- Przed tym sezonem postawiliśmy nowy 650-metrowy wyciąg. Jest też nowe schronisko i dwa przeszklone ogrzewane szałasy na górze i dole stoku - tłumaczy Teresa Rażniewska, prezes szkoły narciarskiej Aesculap, która jest właścicielem stacji. Przybyło też miejsc parkingowych.
Łysa Góra stała się także ośrodkiem jeździeckim. Również zimą będzie tam można pojeździć wierzchem. W stajni czeka dziewięć wierzchowców.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska