Jadowity pająk w Toi Toiu

Jadowitego pająka znalazł kierowca autobusu MZK, który postanowił skorzystać z toalety.

Do zdarzenia doszło przy ulicy Podchorążych. Kierowca wchodząc do toalety, w rogu pomieszczenia zauważył pająka.

Nie wiedząc, jaki to gatunek, złapał go do pojemnika i zawiadomił Straż Miejską, która ustaliła gatunek pajęczaka Okazał się być nim tygrzyk paskowany.

Pająk ten żyje najliczniej na południu Polski, a dawniej objęty był ochroną prawną. Jest to gatunek pająka sieciowego z rodziny krzyżakowatych. Tygrzyk należy do grupy pająków jadowitych, ale niebezpieczny jest tylko dla osób uczulonych na jad. Jad tygrzyka może wywołać poważne reakcje alergiczne, które trzeba długo leczyć antybiotykami i sterydami. Pogryzienia są bolesne, porównywalne z użądleniem przez szerszenia. Nieleczone mogą skończyć się martwicą tkanek. Tygrzyki trafiły do Polski stosunkowo niedawno, z południa Europy. Na początku widziane były tylko w dorzeczach Odry, ale wkrótce rozprzestrzeniły się po całym kraju. Lubią podmokłe lasy, łąki i przydrożne trawy. Coraz częściej możne je jednak spotkać w miastach. Są charakterystyczne, ich żółto-czarne odwłoki podobne są do umaszczenia do osy.

Pająk został przewieziony przez strażników miejskich do schroniska dla małych zwierząt i tam pozostawiony.

SM JG