Pomagają dzikim zwierzętom
O mały włos, a spotkanie jastrzębia z jeleniogórskim sądem nie zakończyło się dla ptaka... śmiercią. Do zdarzenia doszło kilka dni temu. A było to tak: drapieżnik przelatywał nad ul. Mickiewicza, gdzie znajduje się nowoczesny gmachu Sądu Rejonowego. Tak zapatrzył się w panoramę miasta, że nie zauważył, iż odbija się ona w szklanej tafli jego fasady i z impetem w nią uderzył. Ptak spadł na ziemię. Nie przeżyłby, gdyby nie pracownicy sądu. Zatelefonowali natychmiast do schroniska dla małych zwierząt i poprosili o pomoc.
- Jastrzębia przetransportowaliśmy do nas i zajął się nim lekarz - opowiada Eugeniusz Ragiel, kierownik schroniska, które działa w ramach MPGK. - Stan drapieżnika nie był niestety na tyle dobry, byśmy wypuścili go na wolność. Odwieźliśmy go do Wiązowa, do Fundacji Św.Hubert, w której przechodzi teraz rehabilitację. Z ośrodkiem tym Jelenia Góra posiada umowę o współpracy.
Jeszcze więcej szczęścia miał dzięcioł dotkliwie pogryziony przez kota. To tragiczne zdarzenie miało miejsce przy ul. Ceglanej. Ptak prawdopodobnie był przez kota przez kilka dni obserwowany, a następnie zaatakowany. Przeżył. Pracownicy "Wodnika" zaopiekowali się nim, a później poprosili o pomoc lekarza schroniska dla małych zwierząt. Drugiego dnia po udzieleniu mu pomocy dzięcioł był już w takiej formie, że w okolicy Rakownicy został wypuszczony na wolność. Nie zawsze dziko żyjące w Jeleniej Górze zwierzęta mają tyle szczęścia co jastrząb i dzięcioł. Mimo pomocy nie udało się w ubiegłym tygodniu uratować pustułki. Miała spalone skrzydło i niedowład część ciała. Najprawdopodobniej wcześniej poraził ja prąd. - Szacujemy, że w Jeleniej Górze żyje kilkadziesiąt pustułek - mówi Eugeniusz Ragiel. - Zdecydowana ich większość mieszka, że tak powiem, na Zabobrzu. Wydziobują sobie w ocieplonych styropianem blokach otwory i w nich przebywają. W ostatnim tygodniu z Al.Wojska Polskiego do schroniska została również przywieziona kotka z małym kociakiem. Wcześniej koty dokarmiane były przez jednego z mieszkańców, potem w miejscu tym powstał sklep, a zwierzęta pozostawione zostały samym sobie. Od tego czasu co pewien czas kolejne z nich trafia do ośrodka przy ul. Spółdzielczej. Na szczęście w czasie dobiegających powoli do końca wakacji nie odnotowano wzrostu ilości porzucanych psów. Obecnie w schronisku przebywa ich 58. Każdego miesiąca około 30 trafia do nowych właścicieli.
Zb. Rz.
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży