Ampułka corhydronu w prokuraturze
Ampułka corhydronu, który według matki nastolatka z okolic Jeleniej Góry, miał zaszkodzić jej synowi, trafiła do prokuratury. Jak mówi Janina Urbaniak jej uczulony na owady syn dostał lek w lipcu, po tym jak użądliła go osa. To jak opowiada kobieta omal nie skończyło się tragedią. Chłopak lek przyjmował już wiele razy i nie zauważyła problemów.
Tym razem, przez prawie tydzień miał gorączkę, kłopoty z przełykaniem a nawet z oddychaniem. To, czy ampułka zawiera właściwy lek i czy on mógł być przyczyną kłopotów, ustali prokuratura.
Polskie Radio Wrocław