Trwa szacowanie szkód po deszczach nawalnych

Trwa szacowanie szkód po deszczach nawalnych, jakie padały ze szczególną gwałtownością w czwartek, 14.07. - Pomimo naprawdę intensywnych opadów - powiedział Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry - w odróżnieniu od innych miejscowości, o których było głośno w telewizji, nie nastąpiły u nas większe straty. Trochę wody zgromadziło się w obszarze SP 13, deszcz i wiatr spowodowały też uszkodzenie części dachu na obiekcie Urzędu Miejskiego przy ul. Sudeckiej. Ujawniło się kilka ubytków w jezdniach, zostały wypłukane niektóre miejsca prowadzonych robót ziemnych, ale nie ma nawet w przybliżeniu strat, jakie były naszym udziałem w poprzednich latach. Faktem jest, że włożyliśmy mnóstwo pracy i pieniędzy w systematyczne oczyszczanie studzienek kanalizacyjnych, wloty do kanałów były wolne od gałęzi, itp., więc woda spływała szybko.

"Ogniową próbę wody" przeżył stadion miejski. - Poddawaliśmy go próbie wody w trakcie odbioru po remoncie murawy - przypomniał J. Łużniak - ale wtedy wylaliśmy ok. 50 l wody/ 1 m kwadr. A w czwartek spadło w Jeleniej Górze... 95 litrów/ 1 m kwadr.! I to w relatywnie krótkim czasie - od godz. 3.00 do 20.00. Takich ekstremalnych warunków z reguły obiekty sportowe nie wytrzymują, a zdaniem specjalistów na naszym boisku można było niedługo po ustaniu opadów rozgrywać mecz, i to w znakomitych warunkach.

Nie można wykluczyć, że pod niektórymi odcinkami jezdni nastąpiły niewidoczne wypłukania gruntu, ale właśnie dlatego ekipy MZDiM przejeżdżają ulice poszukując potencjalnych zagrożeń.

Z kronikarskich zapisów: w Jeleniej Górze spadło 14.07. 95 mm wody, w Jakuszycach (gdzie z reguły pada więcej) 85 mm, w Szklarskiej Porębie - 80, a w Kamiennej Górze niemal dwukrotnie mniej, niżu nas, bo 49 mm. Zostaliśmy w swoisty sposób wyróżnieni przez aurę, ale bez negatywnych skutków.

UM JG