Pełnosprawni w pracy

W auli Kolegium Karkonoskiego odbyły się prezentacje filmów, których bohaterami są osoby niepełnosprawne, oraz spotkanie z nimi. Imprezę pod hasłem "Pełnosprawny sukces" zorganizowała Fundacja im. Królowej Polski św. Jadwigi. To cykl spotkań, na których ludzie pokrzywdzeni przez los, są przekonywani o tym, że warto się starać o pracę i o powrót do normalnego życia.

Przekonywał o tym m.in. Andrzej Wróbel, trzykrotny złoty medalista igrzysk paraolimpijski. Startował w biegach na 800 i 1500 metrów. - Gdy miałem 8 miesięcy przeszedłem wylew krwi do mózgu. Teraz jestem tu po to, aby pokazać innym niepełnosprawnym, że można odnieść sukces - tłumaczy mistrz. - Czasem trzeba się mocno napracować, żeby przekonać niepełnosprawnego, by próbował żyć aktywnie. Nie jest to łatwe, bo czasem uważają siebie za ofiary losu.
Mistrz zapewnia, że takie spotkania przynoszą duże korzyści. Są ludzie, którzy nie wierzyli w siebie i powrót do normalnej egzystencji, ale po takich spotkaniach zmieniali swój pogląd na tragedię, która ich spotkała.
W imprezie udział wzięli także eksperci od zatrudniania osób niepełnosprawnych, doświadczeni pracodawcy oraz niepełnosprawni pracownicy.
- O tym, że można zdobyć pracę będąc niepełnosprawnym, najlepiej, jak mówi sam niepełnosprawny - tłumaczy Tomasz Mika, szef projektu "Pełnosprawny sukces". - U słuchaczy następuje wówczas przełamanie bariery psychicznej, że się nie da. Mika dodaje, że pracodawcy powinni jak najczęściej zatrudniać osoby niepełnosprawne. Jego zdaniem, tacy ludzie na dłużej wiążą z firmą, w przeciwieństwie do zdrowych ludzi, którzy często ją zmieniają, szukając wyższych stanowisk czy większych pieniędzy. - Niepełnosprawne osoby czują wdzięczność za daną im pracę i pozostają na swych stanowiska długie lata - zapewnia.
Spotkania są finansowane dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej i PFRON-u.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska