Samuel N. odmówił składania zeznań w sądzie
W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze ruszył proces Samuela N., który w sierpniu ubiegłego roku uderzył siekierą w głowę 10-letnią dziewczynkę. Dziecko zmarło. N. został oskarżony o zabójstwo w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Dlaczego zabił? Jak twierdził był rozgoryczony, bo nie mógł znaleźć pracy i odmówiono mu prawa do zasiłku. Chciał się zemścić na urzędnikach, zabił przypadkowo spotkaną dziewczynkę. Grozi mu dożywocie. Do tragedii doszło w Kamiennej Górze doszło 19 sierpnia 2015 roku. 10-letnia Kamila z rodzicami spacerowała po miejscowym Rynku. Gdy w towarzystwie mamy wchodziła do księgarni została uderzona w tył głowy. Cios siekierą zadał 27-letni Samuel N.
W poniedziałek na sali sądowej matka Samuela N. zaatakowała parasolką jednego z dziennikarzy. Kobieta chciała, by przedstawiciele mediów opuścili salę. Gdy sędzia chciał przywołać rodziców oskarżonego mężczyzny do porządku, kobieta zasłabła. Potrzebna była pomoc pogotowia. 27-latek odmówił składania zeznań. Na czas przesłuchania świadków sąd postanowił wyłączyć jawność rozprawy. Zadał cios i uciekł - Nagle usłyszeliśmy dziwny huk, uderzenie i płacz dziecka. Patrzę, a w moją stronę idzie chłopaczek z siekierą. Ludzie zaczęli krzyczeć żeby go łapać, on rzucił siekierę i zaczął uciekać - opowiadał jeden ze świadków. W pogoń za napastnikiem ruszyli przechodnie. Został zatrzymany kilkaset metrów dalej. Mężczyzna nie stawiał oporu, zachowywał się bardzo spokojnie.
Za zabójstwo z pobudek zasługujących na szczególne potępienie grozi mu od 12 lat więzienia do dożywocia. - Skierował agresję na bezbronne dziecko, które nie było niczemu winne. Zachował się z pogardą dla jej życia - argumentowali prokuratorzy.
TVN24.pl