Wywiad z Miłoszem Sajnogiem
[di=14327|F|N||31.10.2006 11:49:11, Milosz_twarz_T9O3920_061006.jpg]
Jak ocenia Pan funkcjonowanie spółek komunalnych w mieście?
Spółki komunalne są bardzo ważnym elementem Programu Pozytywnych Zmian. Obecnie są one w całości podporządkowane miastu. A zatem to prezydent miasta pełni funkcję właścicielskie i jest odpowiedzialny za pracujących w nich ludzi. Po drugie, świadczą one usługi dla mieszkańców i są monopolistami. No i w końcu najważniejsze to fakt, że jeleniogórzanie źle oceniają poziom tych usług. Mieszkańcy skarżą się na zbyt drogą wodę i ścieki, na drogie bilety autobusowe, czy zbyt duże opłaty za ciepło. Zaś pracownicy boją się, że niewydolne zarządy spowodują ich zwolnienie. Nie są też zadowoleni z zarobków. Na co więc idą niemałe pieniądze, które pobierają te spółki? Cały czas słyszę, że potrzebują one dodatkowego wsparcia finansowego ze strony miasta. Urzędujący jeszcze prezydent nie przejmuje się tymi problemami i udaje, że ich nie ma. Efekt? Bilet autobusowy kupiony u kierowcy jest droższy niż bilet w Warszawie, no i wyjątkowo droga woda i ścieki.
Jak zamierza Pan rozwiązać te problemy?
Uważam, że ceny usług komunalnych muszą być dostosowane do zamożności obywateli. Muszą również zostać wyjaśnione kwestie zadłużenia. Jeżeli ZGL są winne Wodnikowi pieniądze, to oznacza to, że nasze miasto jest winne samemu sobie pieniądze. To chore. A wszystko przez źle przygotowany regulamin zaopatrzenia mieszkańców w wodę. Obecnie prezydent żongluje zadłużeniami zamiast przyjąć dobry regulamin. Na pewno nie zgodzę się na podwyżkę cen wody, którą już planuje Wodnik. Wprowadzony zostanie dobry regulamin zaopatrzenia mieszkańców w wodę. Zamierzam również wprowadzić sprawny zarząd w tych spółkach. Przejrzę dokumenty, koszty i przychody. Zapewnimy pracę i godne wynagrodzenie pracowników. Zobowiążę prezesów do składania sprawozdań przed Radą Miasta. W zarządach spółek znajdą się osoby z odpowiednimi kwalifikacjami, tak samo będzie w przypadku rad nadzorczych tych spółek. To poprawi jakość usług świadczonych przez te spółki. Zamrożone zostaną również ceny usług, nie pozwolę na ich bezpodstawne podnoszenie. Kolejnym krokiem będzie unowocześnianie tych firm w oparciu o pozyskane środki europejskie.
A co oznacza według Wspólnego Miasta bezpieczne miasto? Jak widzicie możliwość poprawy bezpieczeństwa w Jeleniej Górze?
Chcemy wzmocnienia policji. To ważne, aby za nasze bezpieczeństwo odpowiadała najlepiej do tego przygotowana służba. Chcemy, żeby w każdej dzielnicy znalazł się posterunek policji, dzięki czemu mieszkańcom będzie bliżej do stróżów prawa. Na Zabobrzu powstanie nowy komisariat policji, spełniający wszystkie normy, z policyjną izbą dziecka oraz izbą wytrzeźwień. Zamierzamy też naprawić oświetlenie w mieście. Dzisiaj mieszkańcy wielu dzielnic skarżą się na brak światła. Przystąpimy też do likwidowania miejsc niebezpiecznych. Przeprowadziliśmy ankietę wśród mieszkańców, którzy wskazali nam miejsca w Jeleniej Górze, w których najbardziej się boją. W pracy nad tą swoistą "mapą strachu" pomogło nam ponad 1300 mieszkańców. Dzięki temu wiemy, co trzeba zrobić, żeby nasze miasto było bezpieczniejsze a mieszkańcom żyło się lepiej.
Wspólne Miasto przedstawiło całościową wizję miasta i kompletny program, który z punktów jest najważniejszy?
Oczywiście rozwój ekonomiczny naszego miasta. Żeby stworzyć lepszą Jelenią Górę musimy otworzyć się na inwestycję. Musimy przyciągnąć inwestorów, wesprzeć lokalne firmy, zapewnić możliwość rozwoju. Dzięki zwiększonym wpływom do budżetu miejskiego będziemy mieli więcej pieniędzy na zaspokajanie potrzeb mieszkańców. Wtedy osiągniemy sukces jako miasto. Dzieli nas od tego jeden mały krok. Dwunastego listopada jeleniogórzanie muszą iść do wyborów. Zostanie w domach to zgoda na marazm i zastój. To zgoda na nierówne chodniki i zaniedbane domy.
Rozmawiała Sylwia Lercher
tekst płatny