Tiry przejadą przez Szklarską Porębę
Wczoraj po długiej przerwie otwarto dla samochodów ciężarowych przejście graniczne w Jakuszycach. Informacja nie dotarła jeszcze do kierowców tirów. Samochodów ciężarowych nie było wczoraj na ulicach Szklarskiej Poręby. Jeździć jednak zaczną na pewno. Przez Jakuszyce wiedzie bowiem najkrótsza droga do północnych Czech.
Rocznie według wyliczeń straży granicznej przez miasto przejeżdża 100 tys. aut ciężarowych. Odliczając weekendy, średnio dziennie główną ulicą kurortu przejeżdża 300 - 400 ciężarówek.
Od sierpnia przejście graniczne w Jakuszycach było dla nich zamknięte. Najpierw przez uszkodzenie drogi krajowej podczas powodzi. Później strona polska spóźniła się z poinformowaniem Czechów, że jezdnia została naprawiona. Wymiana not dyplomatycznych trwała kilka tygodni. Kierowcy tirów korzystali w tym czasie z przejść w Kudowie Słonem i w Jędrzychowicach.
- Nota dyplomatyczna dotarła we wtorek, dlatego od północy przywrócono ruch ciężarówek - informuje porucznik Joanna Woźniak, rzecznik prasowy Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej.
Mieszkańcy Szklarskiej Poręby cieszyli się z ograniczenia ruchu ciężarówek. Wielotonowe samochody utrudniają im przejazd przez miasto, a drgania uszkadzają stojące przy ulicy budynki i mury oporowe. Wcześniej, walcząc z ciężarówkami, organizowali protesty i blokowali jezdnię. Dziś wiedzą już, że tirów nie mogą zatrzymać.
Rząd polski, negocjując wstąpienie do Unii Europejskiej, zobowiązał się bowiem do otwarcia granicy w tym rejonie dla najcięższych 40 tonowych składów, przewożących np. kontenery. Takie pojazdy, według międzynarodowych umów do 2010 roku, mogą przekraczać granicę tylko w kilku wyznaczonych miejscach (na granicy z Czechami są to Jakuszyce i Cieszyn).
- Należy więc zapomnieć o skierowaniu ruchu ciężarówek na przejście w Lubawce. A raczej zabiegać o poprawę istniejących dróg u nas - mówi Grzegorz Sokoliński z Lokalnej Organizacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie.
W planach zagospodarowania przestrzennego kurortu jest budowa obwodnicy, która odciąży zabytkowe centrum. Objazd zaczynałby się tuż za Piechowicami.
Na razie jednak budowa tej drogi pozostaje w sferze planów.
- Jest pierwszy pozytywny krok, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wydała pozytywną opinię dla tego projektu. Nie sądzę jednak, żeby obwodnica została wybudowana przed 2010 rokiem - mówi burmistrz Zbigniew Misiuk.
W strategii rozwoju sieci dróg na Dolnym Śląsku nie ma też budowy nowego dojazdu z Wrocławia w Karkonosze. Według specjalistów już za kilka lat, by dojechać w góry, trzeba będzie tłoczyć się jak na "Zakopiance" prowadzącej w Tatry.
- Zwracaliśmy na to uwagę. Ale problem jest spychany na margines przez zarząd województwa - mówi wiceprezydent Jeleniej Góry Józef Sarzyński.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska