Znikające kable
To już plaga. Tak mówią operatorzy telekomunikacyjni o kradzieżach miedzianych kabli linii telefonicznych. Straty przedsiębiorstw idą w dziesiątki tysięcy złotych. 150 metrów przewodów telefonicznych skradli złodzieje ze studzienki w Parku Zdrojowym w Cieplicach. Straty oszacowano na 9 tys. zł.
Straty liczy nie tylko Telekomunikacja. Firma pana Wojciecha Kowalczyka zapewnia 500 mieszkańcom Jeleniej Góry i okolic dostęp do internetu. Część z nich, z powodu przerw w łączności, straciła do firmy zaufanie.
Pan Józef Pawłowski w swoim mieszkaniu prowadzi biuro Komitetu Ochrony Praw Dziecka. Często dzwonią do niego ofiary przemocy domowej. Przez ostatnie 2 tygodnie telefon jednak milczał. Tylko w tym miesiącu koszt usuwania awarii przed Telekomunikację Polską w okolicach Jeleniej Góry wyniósł prawie 70 tysięcy zł. Ale poniesione straty, wszystkich operatorów w okolicy, są kilkakrotnie wyższe.
Także policja podejrzewa, iż kradzieży dokonuje kilka dobrze zorganizowanych grup przestępczych. Walka z nimi przypomina... jednak walkę z wiatrakami.
Właściciele linii telefonicznych chcą zatrudnić do zabezpieczenia kabli firmy ochroniarskie. Policja sprawdza punkty skupu złomu. Jeżeli znajdzie w nich skradzione kable, ich właścicielom postawiony zostanie zarzut paserstwa.
TVP