Siedlęcin odrestaurowuje malowidła
Cenne średniowieczne malowidła znajdujące się na ścianach w wieży rycerskiej w Siedlęcinie zostaną odrestaurowane. Konserwatorzy zajęli się nimi po raz pierwszy od prawie 40 lat. Dawny blask odzyskają dzięki pracy specjalistów z Międzyuczelnianego Instytutu Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, powołanego przez krakowską i warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Zespół ten odnawiał m.in. Kaplicę Zygmuntowską na Wawelu. Prace zakończą się w połowie listopada. Finansują je właściciel wieży - Fundacja Zamek Chudów oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Malowidła z wielkiej sali, według doktora Jacka Witkowskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego przedstawiają legendę o rycerzu okrągłego stołu - Lancelocie z Jeziora. Na ścianach przedstawiono dwa wątki tej opowieści: moment pasowania Lancelota na rycerza oraz wątek jego miłości do Ginewry, żony króla Artura.
- Opowieści rycersko-romansowe były częstym przedmiotem inspiracji średniowiecznych malarzy - mówi Jacek Witkowski. - Ale do naszych czasów takich malowideł zachowało się bardzo niewiele, na świecie jest ich tylko około 20. Siedlęcin jest jedynym miejscem, gdzie można obejrzeć legendę o najsłynniejszym rycerzu Okrągłego Stołu.
Malowidła kilka lat temu stały się sensacją wśród specjalistów zajmujących się legendą króla Artura. Nie wiedzieli bowiem, że w Polsce można znaleźć tak cenne dzieła o tematyce arturiańskiej. Przez wiele lat wśród historyków sztuki przeważała bowiem opinia, że malowidła w wieży przedstawiają m.in. scenę ufundowania klasztoru Cystersów. Ta błędna interpretacja była spowodowana niewłaściwą konserwacją tych malowideł w okresie międzywojennym. Konserwatorzy dokonali wówczas wielu przemalowań.
Odkryte w latach 80. XIX wieku malowidła powstały w latach 1320-1340. Wykonano je na suchym tynku barwnikami roślinnymi. Ich autor nie jest znany. 700-letnia mieszkalna wieża rycerska w Siedlęcinie jest jedną z najlepiej zachowanych budowli tego typu w Europie. Mimo że od 1945 roku nie miała szczęścia do właścicieli. PGR, który przez wiele lat rządził wieżą i znajdującym się obok folwarkiem, magazynował w niej zboże. Później właścicielem była gmina Jeżów Sudecki. W latach 90. w budowli zaprószono ogień i niewiele brakowało, by zabytek spłonął.
Wieżę można odwiedzać od wtorku do niedzieli w godzinach od 10:00 do 18:00. Fundacja Zamek Chudów w przyszłości chce odbudować jeden z budynków gospodarczych w majątku otaczającym wieżę. Ma on pomieścić restaurację i niewielki hotelik.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska