Rodzice prezesa Wolnych Konopi pozostaną w areszcie. Sąd oddalił zażalenie.

Jeleniogórski sąd podtrzymał decyzję o tymczasowym aresztowaniu rodziców prezesa stowarzyszenia Wolne Konopie. Małżeństwo trafiło za kratki pod koniec czerwca, gdy zostali zatrzymani za przewiezienie do Polski ponad litra oleju z konopi. Wyciąg miał służyć do celów leczniczych.

- Sąd podtrzymał swoją wcześniejszą decyzję o tymczasowym aresztowaniu rodziców Andrzeja Dołeckiego - informuje Tomasz Mildyn, reporter TVN24, który jest w jeleniogórskim sądzie. I dodaje, że obrońcy proponowali nie tylko wpłacenie poręczenia majątkowego, ale także poręczenie od posłów. - Janusz Palikot i Andrzej Rozenek chcieli złożyć poręczenie za małżeństwo i poświadczyć, że para nie będzie utrudniała śledztwa - wyjaśnia reporter. To jednak nie przekonało wymiaru sprawiedliwości, który oddalił zażalenie na areszt.

Przedstawiciele Wolnych Konopi nie składają broni. - Będziemy walczyć w inny sposób, aby Dołeckich wyciągnąć z aresztu. Dzisiejsza decyzja sądu jest bardzo smutna, bo ci ludzie chcieli tylko pomóc rodzinie - mówi Jakub Gajewski, wiceprezes stowarzyszenia.

O sprawie zrobiło się głośno pod koniec czerwca. Podczas rutynowej kontroli funkcjonariusze straży granicznej znaleźli w samochodzie małżeństwa pojemniki z ciemno-brązową cieczą.

- Przeprowadzony test wykazał z dużym prawdopodobieństwem substancję odurzającą. Fakt ten został potwierdzony we wstępnej opinii biegłego - mówiła wtedy Violetta Niziołek z prokuratury okręgowej w Jeleniej Górze.

Śledczy przedstawili Ewie i Dariuszowi Dołeckim zarzuty wewnątrzwspólnotowego przemytu dużej ilości środków odurzających i zawnioskowali o areszt. Sąd do wniosku się przychylił i zdecydował, że małżeństwo trzy miesiące spędzi za kratkami. Rodzicom prezesa Wolnych Konopi grozi do 15 lat więzienia.

Według śledczych ilość przewożonego środka odurzającego pozwalała na uzyskanie od 17 tys. do ponad 40 tys. dawek narkotyku.
Olejem chcieli leczyć chorą babcię

Mężczyzna twierdzi, że specyfik wieziony przez jego rodziców z Holandii miał być lekarstwem dla jego ciężko chorej babci.

- Medycyna nie zostawia jej obecnie żadnej szansy. To jest dla niej jedyna możliwa forma terapii - mówił Andrzej Dołecki w rozmowie z TVN24. I przyznawał, że nie rozumie surowej decyzji sądu. Ta oburzyła też Janusza Palikota z Twojego Ruchu. Polityk mówił o jej "skandaliczności" i o tym, że "rujnuje ona poczucie przyzwoitości".

TVN24.pl