W Karkonoszach ratują najrzadsze polskie motyle
W rejonie Chojnika, ale też w innych miejscach Karkonoszy rozpoczyna się sadzenie ponad 30 tysięcy sztuk rozchodników wielkich. Są to rośliny, którymi żywiły się, zanim wyginęły w Sudetach niepylaki apollo.Przyrodnicy odtwarzają w Karkonoszach siedliska dla jedynych polskich... motyli, które znajdują się na liście zagrożonych dzikich gatunków CITES. Chodzi o niepylaki apollo, które są hodowane w motylarni Karkonoskiego Parku Narodowego. Aby owady mogły żyć w naturalnym środowisku, w parku trzeba zasadzić rośliny, którymi się żywią.
Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego, Andrzej Raj, mówi że zanim przyrodnicy wypuszczą hodowane w tym celu motyle, muszą stworzyć dla nich warunki.
- Są to krzewy zwane rozchodnikami wielkimi - opowiada szef parku Andrzej Raj.
Niepylaki apollo wyginęły w Sudetach ponad 100 lat temu. Próba ich reintrodukcji w Kruczej Dolinie koło Lubawki powiodła się częściowo. Motyle były tam widywane przez 11 lat. Kolejny projekt jest zakrojony na dużo większa skalę i ma pozwolić na odtworzenie dużej populacji tych motyli na całym Dolnym Śląsku.
PRW.pl
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży