Wizyta gości z Ukrainy

Antonina Nikitschenko, wicemer miasta Myrohorod na Ukrainie jest gościem Jeleniej Góry. Dziś (22.04) spotkała się z Prezydentem Miasta, Marcinem Zawiłą i dziennikarzami, opowiadając i o swoim mieście, i o wrażeniach z jednodniowego (jak dotychczas) pobytu w Jeleniej Górze. Wcześniej była uczestnikiem konferencji, zorganizowanej w Warszawie przez Związek Miast Polskich. - Jestem pod dużym wrażeniem rozwiązań, które tu widziałam - powiedziała - i z jeszcze większym zainteresowaniem oczekuję na kolejne, bo w swojej pracy zawodowej zajmuję się właśnie sprawami socjalnymi, turystyką, edukacją, itp. Widziałam "Termy", oglądałam pracę przedszkoli i szkół, spotkałam się z ludźmi organizującymi turystykę. Znam polskie realia, bo nasze miasto jest partnerskim wobec Zgorzelca, ale w Jeleniej Górze nie miałam jeszcze okazji być, a to zupełnie inna miejscowość, z inną charakterystyką.

Myrohorod ("miasto pokoju", liczące ok. 40.000 mieszkańców) wzięło swoją nazwę z faktu, iż właśnie tu podpisywano w przeszłości wiele traktatów pokojowych. Dziś to nieźle prosperujące uzdrowisko, będące "miastem w mieście", bo zajmuje wydzielony obszar na sporej wyspie, okolonej przez wody rzeki. Od kilku lat ma status "uzdrowiska o krajowym znaczeniu", co pomaga budować jego rangę. - Leczymy w naszym uzdrowisku choroby żołądka i przewodu pokarmowego, pomagamy w schorzeniach kardiologicznych, cukrzycy, itp. Mamy także zakład butelkujący nasze wody mineralne i kilka firm wytwórczych, jednak - ze względu na konieczność ochrony walorów uzdrowiskowych - nie ma ich zbyt wiele. Mają też swoje bieżące problemy, bowiem niektóre z nich, jak producent armatury dla dużych zakładów, zorientowany był w swojej sprzedaży na Rosję, więc obecnie ma trudności ze zbytem, ale intensywnie i z pierwszymi sukcesami zdobywa nowych odbiorców. Mamy też inne firmy - kilka zakładów spożywczych i znany w miarę szeroko, zakład produkcji męskich ubrań. A ze względu na ceny (i jakość) nawet przedstawiciele oficjalnych delegacji zagranicznych zaopatrują się w nim w odzież podczas swojego pobyty. W naszym kraju - co znakomicie wiadomo - jest i wojna. Związany jest z nią kryzys, także gospodarczy, niemniej staramy się pracować nad sobą, uczyć się od innych i nie ograniczać się do spraw bieżących, a planować dynamicznie przyszłość.

Myrohorod - to miasto festiwali, artystycznych, rzemieślniczych, muzycznych, a także tak oryginalnych, jak kowalskich. - Niestety - wspomniała A. Nikitschenko - wojna odbija się na naszej codzienności. Inspirator i dusza tego ostatniego festiwalu właśnie zginął w trakcie działań wojennych. Mamy nadzieje, że impreza jednak przetrwa, a ponadto - będzie nosiła jego imię, bohatera wojny i znakomitego rzemieślnika-artysty.

Wicemer Myrohorodu towarzyszyła - w roli tłumaczki - studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Jeleniej Górze, z kierunku "turystyka", Alina Yefymenko, która wprawdzie niezbyt długo jest w Polsce, niemniej świetnie radziła sobie z wręcz symultanicznym przekładem.

W jutrzejszym (czwartek) programie pobytu A. Nikitschenko zapisano m.in. zwiedzanie obiektów Doliny Pałaców i Ogrodów, jako przykładu renowacji obszarów zabytkowych przy pomocy środków prywatnych, samorządowych i unijnych, a w piątek gość Jeleniej Góry wraca do Warszawy i później - do siebie.

UM JG