Jeleniogórscy działkowcy niechętni projektowi PiS

Ogrody niezgody
Projekt PiS zakłada likwidację Polskiego Związku Działkowców i umożliwienie kupna uprawnianej ziemi na atrakcyjnych warunkach. - Jesteśmy przeciwni zmianom - denerwuje się Józef Jechelski, prezes PZD Wisienka w Piechowicach

Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Do Sejmu ma on trafić tuż po wyborach. - Chcemy uchwalić tę ustawę jeszcze w tym roku - mówi Tomasz Markowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości i jeden ze współautorów ustawy.
Pomysł zakłada m.in. zniesienie obowiązku przynależności do Polskiego Związku Działkowców, możliwość wykupu działek nawet za pięć procent ich wartości, preferencyjne kredyty i uznanie działek za tereny rolnicze (to obniży podatki za nie nawet 12-krotnie). Obecnie działkowcy nie są właścicielami swoich działek tylko dzierżawcami i muszą należeć do Polskiego Związku Działkowców.
Dobry kierunek
Co prawda to pomysł PiS, ale propozycje podobają się także Platformie Obywatelskiej.
- Kierunek uwłaszczenia działkowców jest dobry, ale mamy jedno poważne zastrzeżenie. Nie powinny być uwłaszczane te ogrody działkowe, które kolidują z inwestycjami miejskimi - uważa Zbigniew Chlebowski, poseł PO, który w tej partii odpowiada za sprawy gospodarcze.
Choć ustawa jeszcze nie została nawet zgłoszona do Sejmu, już budzi ogromne kontrowersje. Działkowcy protestują przeciwko nowym propozycjom.
Budzi kontrowersje
- W całym kraju zebraliśmy pół miliona głosów przeciwnych. W samym tylko Wrocławiu na listach podpisało się 34 tysiące osób, a to jeszcze nie koniec zbierania - mówi Janusz Moszkowski, prezes Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców we Wrocławiu, i przekonuje, że projekt ustawy to przedwyborczy chwyt. - To oszustwo, obłuda i żerowanie na ludzkiej niewiedzy - dodaje. - Mamy ekspertyzy prawne, które mówią o tym, że tak naprawdę nie każdy będzie mógł wykupić swoją działkę. Tylko ci, których ogrody gmina w miejscowych planach zagospodarowania terenu przeznaczyła na dalsze funkcjonowanie.
- Propozycja PiS jest niedorzeczna. Może nie w całości, ale większość jest niedopracowana - mówi prezes Stanisław Andrusieczko, działkowicz z Bolesławca. - Gdyby ustawa weszła w życie, zniknie Polski Związek Działkowców i to urzędnicy będą decydować o wszystkim. Poza tym nie wiadomo, kto miałby zarządzać ogrodami zanim powstaną nowe stowarzyszenia działkowców. Ogrody nie zarządzane w tym czasie zostaną zdewastowane, znikną siatki, ogrodzenia, nikt nie będzie tego pilnował i zapanuje chaos.
Jeleniogórzanie są przeciw
W stolicy Karkonoszy działkowicze nie są zainteresowani kupnem ogrodów na własność. - To nie będzie się nam opłacało. Potem podatki będą znacznie wyższe niż składki, które płacimy obecnie - uważa Małgorzata Żabierek z Jeleniej Góry. Podobnie myśli Halina Mazurek.
Działkowcy w regionie przyłączyli się do protestu i nie popierają planowanych przez rząd zmian. Jak mówią wolą płacić składki do kasy PZD. - Moje roczne wydatki to około 43 złote plus opłata za wodę - wylicza Małgorzata Żabierek. Wraz z mężem spędza mnóstwo czasu w ogrodzie, ale wcale nie musi być jego właścicielką.
Utrudnienia dla miasta
Józef Sarzyński, zastępca prezydenta Jeleniej Góry uważa, że wprowadzenie nowej ustawy w życie będzie dla miasta utrudnieniem. - Oznaczałoby to negocjowanie z każdym właścicielem działki oddzielnie, co wydłużyłoby ewentualne przystąpienie do inwestycji - mówi Sarzyński.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska