Karkonoski Park wyda miliony na zieloną infrastrukturę
Takiego przedsięwzięcia jeszcze nie było. Za unijne pieniądze mamy zinwentaryzować, odtworzyć jeśli trzeba i chronić punkty widokowe, zadrzewione aleje jako trasy dla piechurów czy rowerzystów, czy po prostu kępy zieleni. Karkonoski Park Narodowy odwiedza 2 miliony turystów rocznie. Tymczasem to właśnie Park jest obwiniany o utrudnianie rozwoju turystyki i narciarstwa w górach. Władze Karkonoskiego Parku chcą wyjść naprzeciw turystom i zrealizować program jakiego jeszcze nie było. Dzięki niemu unijne pieniądze mają trafić daleko poza same Karkonosze i park narodowy.
Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj wylicza, że KPN zainwestował w ostatnich latach w poprawę jakości szlaków i bezpieczeństwo w górach, a więc w turystykę, 45 milionów złotych. Tym razem jednak jednocześnie w Polsce, Czechach, Słowenii, czy na Węgrzech i w wielu innych krajach ma być realizowany program "Zielona infrastruktura". Chodzi o zachowanie starych zadrzewionych alei czy śródpolnych kęp zieleni, a także odbudowę "złotych widoków", czyli najpiękniejszych miejsc widokowych w górach i na pogórzu.Program wychodzi daleko poza Karkonosze. Z jednej strony ma zapewnić trasy dla rowerzystów, piechurów, miłośników nordic walkingu, z drugiej pozwolić na zinwentaryzowanie "korytarzy ekologicznych", czyli zadrzewionych i zakrzewionych siedlisk oraz dróg migracji zwierząt czy roślin.
- Gmina Kowary jako pierwsza zadeklarowała chęć przystąpienia do naszego projektu - mówi dyrektor Raj. - Liczymy na więcej.
Przyrodnicy czekają po prostu na pomysły i partnerów, z których każdy sam będzie mógł realizować swoją część zadania. Park nie będzie o niczym decydował, choć to dzięki kontaktom karkonoskich przyrodników i ich staraniom część Dolnego Śląska została uwzględniona w wielkim europejskim projekcie.
Na Dolny Śląsk mogą trafić w ten sposób miliony złotych. Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego nie planuje realizacji pomysłów np. budowy szklanego mostu czy występu nad Śnieżnymi Kotłami.
- To by było drogie w budowie, a później w utrzymaniu - mówi. - Wolałbym przygotować miejsca, z których roztaczają się najpiękniejsze widoki na okolicę. Przy Śnieżnych Kotłach mamy punkty widokowe znajdujące się przy ich pionowych krawędziach. Nie musimy przecież ściągać pomysłów z Kanionu Kolorado czy Gór Skalistych.
Więcej informacji na PRW.PL