Nie żyje mężczyzna, przygnieciony przez drzewo
Ponad 800 razy strażacy wyjeżdżali w ciągu ostatniej doby do usuwania skutków wichury szalejącej na Dolnym Śląsku. Mężczyzna został przygnieciony drzewem koło tzw. Garbatego Mostku w Jeleniej Górze. Zmarł w karetce.
W Sokołowsku, połamane konary drzewa spadły na samochód. Dwie osoby zostały ranne, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wichura uszkodziła też poszycie nowej hali koszykarskiej w Zgorzelcu. Konstrukcja budynku nie jest zagrożona, choć metalowe poszycie wymaga naprawy. We Włosieniu wiatr uszkodził dach miejscowej szkoły, podobnie ucierpiało wiele prywatnych budynków. Uszkodzone są linie energetyczne i połamane setki drzew. Usuwanie wszystkich szkód potrwa nawet kilka dni, szczególnie że wiatr nadal wieje bardzo mocno. W Złotnikach koło Lubania wiatr uszkodził dach miejscowego kościoła. W Bogatyni wichura zerwała blachę z dachu nowego bloku mieszkalnego przy Skłodowskiej-Curii.
W sumie w całym regionie strażacy interweniowali ponad 800 razy. Jak mówił nam we wtorek wieczorem rzecznik Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Gielsa, najwięcej utrudnień drogowych było na zachodzie i południu województwa. Zablokowanych było po około 30 dróg lokalnych w powiatach zgorzeleckim i lwóweckim.Ciągle trwa liczenie strat po nawałnicy. Na terenie byłego województwa legnickiego od wczoraj strażacy byli wzywani ponad 120 razy. - Ludzie dopiero w blasku dnia ostrzegają, co nocą narobiła wichura i od kilku godzin telefony się urywają - twierdzą zgodnie oficerowie dyżurni z komend powiatowych straży pożarnej. Najwięcej zgłoszeń o poprzewracanych drzewach, czy pozrywanych sieciach energetycznych otrzymali strażacy z Polkowic i Lubina. W tych regionach usunięcie wszystkich skutków wichury może potrwać kilkanaście godzin. Nieco gorzej jest we wsiach koło Legnicy, między innymi w miejscowości Biała. Tam z jednego z domów wiatr zerwał około 50 metrów dachu i powalił jedną ze ścian. Trzeba było ewakuować pięcioosobową rodzinę. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
We Wrocławiu służby miejskie uprzątnęły już wszystkie gałęzie z jezdni i ulice są przejezdne, ale w wielu miejscach nie działa sygnalizacja świetlna. W związku z tym kierowcy mają problemy z przejazdem skrzyżowań, tak jest np. na Pułaskiego z Suchą, czy Kruczej z Zaporoską. We wtorek na ul. Grabiszyńskiej koło Lidla drzewo spadło na auto. Obydwa pasy w stronę Oporowa były nieprzejezdne. W innym miejscu Grabiszyńskiej kolejne drzewo zablokowało przejazd obok cmentarza. Policja wyznaczyła objazd przez Park Grabiszyński. Z kolei na ul. Piłsudskiego niedaleko NOT-u z budynku spadła spora liczba dachówek. Nikt nie ucierpiał.Prawie siedemdziesiąt razy od wczorajszego popołudnia interweniowali strażacy z regionu świdnickiego. W Jaworzynie Śląskiej musieli zabezpieczyć dach na trzech budynkach przy ulicy Słowackiego. Sporo zniszczeń wiatr zrobił w małych miejscowościach, uszkodzone budynki są m. in. w Olszanach i Granicy. Najwięcej wyjazdów dotyczyło powalonych drzew, zerwanych dachówek oraz wywróconych reklam. Strażacy podkreślają, że telefony wciąż dzwonią.
Więcej informacji na PRW.PL