Fontanna pryska w krzaki
Miasto wydało około siedemdziesięciu tysięcy złotych na fontannę, która szpeci teren wokół uzdrowiska - uważa Zbigniew Sus, szef Stowarzyszenia Miłośników Cieplic. Woda albo wylewa się na ziemię, albo ledwo tryska.
Czasze fontanny są skierowane do budynku uzdrowiska, a tryskające kaskady wody spadają na krzaki. - Ponadto woda wylewa się na ziemię, nie ma więc pożądanego efektu wizualnego - mówi Sus.
Szef stowarzyszenia jest zaskoczony, że podczas gruntownej modernizacji placu Piastowskiego, robotnicy źle zrekonstruowali fontannę. Zdanie Susa podzielają mieszkańcy Jeleniej Góry. - Skoro miasto już tak dużo zainwestowało w remont nawierzchni, to mogli zająć się tym koszmarkiem - uważa Kamila Woźniak. - Muszle są położone ukośnie i woda spływa na zewnątrz. Według Kamili fontanna wcale nie podnosi atrakcyjności terenu wokół zdroju. Studentka często odwiedza przyjaciół w Cieplicach i spaceruje w parku Zdrojowym obok uzdrowiska. - Przykro jest słuchać śmiechów turystów i kuracjuszy, którzy obserwują ten dziwoląg - dodaje.
Działacze stowarzyszenia będą interweniować w sprawie bubla. - Przygotujemy pismo do władz miasta z prośbą o poprawienie wyglądu niefortunnej budowli. Nie rozumiem, dlaczego wydano tyle publicznych pieniędzy na rzecz szpecącą centrum dzielnicy - dziwi się Zbigniew Sus.
Urzędnicy nie widzą jednak żadnych usterek w działaniu fontanny. - Są problemy z ustawieniem odpowiedniego ciśnienia, żeby woda tryska równomiernie - tłumaczy Regina Stefanowska, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej. Zapewnia także, że zwróci się w tej sprawie do jeleniogórskich wodociągów. - Jeśli będzie tak potrzeba, to zapoznamy się z projektem i naprawimy ewentualne usterki - mówi Stanisław Dziedzic, prezes Wodnika.
Pani naczelnik podkreśla też, że 70 tysięcy złotych pochłonęła nie rekonstrukcja fontanny, a zbudowanie zamkniętego obwodu wody. Koszty objęły stworzenie odrębnej komory wodnej, pompy i filtry oraz doprowadzenie wody. Stefanowska dodaje też, że nie ma możliwości, aby przestawić czasze fontanny w innym kierunku.
- Na prośbę mieszkańców próbowaliśmy ustawiać je inaczej, ale wówczas woda za każdym razem wylewała się poza misę - tłumaczy. Zdaniem naczelnika, fontanna tak jest skonstruowana i nie da się na to nic poradzić. - Taki jest jej urok - kończy Stefanowska.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
foto: Sziwa