Mieszkańcy zapłacą drożej, pracownikom obetną pensje, prezes i rada nadzorcza dostali podwyżki
Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji zajmujący się dostarczaniem wody i odbiorem ścieków w pięciu karkonoskich gminach czwarty rok z rzędu notuje kilkumilionowe straty.Mimo strat rada nadzorcza i prezes dostali podwyżki. Mimo cen wody i ścieków sięgających 25 złotych za metr sześcienny Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji, który wybudował za 300 milionów złotych sieć rur w Karkonoszach czwarty rok z rzędu jest na minusie.
- Spółka ma 2,9 milionów złotych strat, czyli prawie dwa razy mniej niż w ubiegłym roku - mówi prezes KSWiK Jerzy Grygorcewicz. - W tym roku powinniśmy wyjść już na zero.
Straty mają zostać pokryte z przyszłych zysków. Jeśli te się w końcu pojawią. Tymczasem członkowie rady nadzorczej spółki dostali podwyżki po kilkaset złotych, a sama rada przyznała prezesowi do wynagrodzenia dodatkowe 1000 złotych netto.
- Widać właściciele dobrze ocenili pracę rady nadzorczej, a ta moją - mówi prezes, który dostaje obecnie 11 tysięcy złotych miesięcznie.
Jeden z udziałowców, reprezentujący Kowary burmistrz tego miasta, Mirosław Górecki, uważa jednak, że podwyżki w karkonoskich wodociągach są nieuzasadnione i szkodliwe. - Spółka ma od czterech lat duże straty, ponad 100 milionów złotych kredytów do spłaty, program naprawczy, a za ubiegły rok podwyżki wynagrodzeń kosztowały ją 314 tysięcy złotych - mówi.
Kwota jest tak duża, bo w ubiegłym roku podwyżki dostali też pracownicy firmy, zgodnie z regulaminem wynagradzania.
W tej sytuacji prezes KSWiK, Jerzy Grygorcewicz choć sam dostaje wyższą pensję, postanowił poprosić związki zawodowe, by zrezygnowały w tym roku z podwyżek dla pracowników, bo przecież sytuacja w firmie jest zła. - Jeszcze w lipcu chcę się spotkać ze związkami zawodowymi i prosić o zamrożenie wynagrodzeń - zapowiada. Chodzi nie o kilkaset złotych jakie dostali członkowie rady nadzorczej, nie tysiąc brutto jaki dostał prezes, a o 28 złotych brutto średnio na pracownika. I z tego, według prezesa, dla dobra firmy pracownicy właśnie powinni zrezygnować.
Burmistrz Kowar Mirosław Górecki uważa, że zarząd spółki powinien ograniczyć swoje wynagrodzenia, zrezygnować z podwyżek i dopiero wtedy mógłby oczekiwać od pracowników takiej samej zgody.
Tymczasem KSWiK mimo wysokich cen wody i ścieków przygotował dla mieszkańców Kowar i Mysłakowic podwyżkę. Samorząd Mysłakowic już ją odrzucił. Kowarski będzie musiał się stawkami zająć. - Gdybyśmy nie dopłacali do wody i ścieków mieszkańcy musieliby płacić około 25 złotych za metr sześcienny - mówi burmistrz Kowar. - To by było dla wielu rodzin nie do udźwignięcia. Dopłaty są jednak trudne do udźwignięcia także dla samorządów.
Nie przekonuje go fakt, że w spółce się poprawiło, bo jeszcze dwa lata temu jej strata wynosiła kilkanaście milionów złotych, a obecnie niespełna 3 miliony. - To są duże straty, a nie żaden sukces- podkreśla Górecki - nie ma za co wręczać nagród czy dawać podwyżek.
Jedne z najniższych cen doprowadzenia wody i odprowadzenia ścieków do gospodarstw domowych - mają gmina Kobierzyce i miasto Jawor. W obu za metr sześcienny wody i ścieków trzeba zapłacić około 6 złotych. Samorządy bardzo często dopłacają mieszkańcom do rachunków z "wodociągów"; np. w Kobierzycach jest to 3 złote i 68 groszy. Stąd m.in. duże rozbieżności cen w tym zestawieniu.
W strefie stanów niskich opłat za wodę i ścieki, lokują się też Lubomierz 6,77, Trzebnica 7,52, Kłodzko 7,71 i Lwówek Śląski 7,73.
Zgorzelec, Wrocław, Jelcz Laskowice, Ząbkowice, Legnica, Głogów, Góra, Złotoryja, Kamienna Góra, Jaworzyna Śląska, Kudowa, Środa Śląska - w tych miastach i gminach za wodę i ścieki mieszkańców płacą około 9 złotych.
10 złotych wydają na każdy kubik mieszkańcy Zgorzelca, Chocianowa i Siekierczyna. 11 złotych i 50 groszy, to cena metra w Jeleniej Górze i Lubinie. Około 12 złotych płacą indywidualni odbiorcy w Nowogrodźcu i Przemkowie. Mieszkańcy Świebodzic, Wałbrzycha i Strzelina za komfort bieżącej wody i toalety podłączonej do nowoczesnej sieci kanalizacyjnej płacą około 13 złotych za każdy metr sześcienny. W Polkowicach i Mysłakowicach jest to już 15 złotych. Kowary Piechowice i Bogatynia - 17. Rekordzistami są gminy należące do Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji. W Podgórzynie za każdy metr trzeba zapłacić 25 złotych, w Szklarskiej Porębie 30.
Więcej na stronie PRW.PL