"Dzisiaj tu i teraz" - felieton Roberta Prystroma

Szanowny Czytelniku, Szanowna Czytelniczko, w Waszych rękach jest przyszłość naszego miasta. Jeśli jeszcze choć odrobinę zależy Wam na losach Jeleniej Góry, jeśli chcecie, żeby młodzi ludzie nie uciekali stąd do dużych miast w poszukiwaniu pracy, mieszkania, szansy na awans zawodowy lub najzwyczajniej w świecie w poszukiwaniu jakiejkolwiek szansy na normalne życie to musicie zabrać głos. Jeśli nie zgadzacie się na rządzenie oligarchii partyjnych figurantów, jeśli denerwuje Was marnotrawstwo publicznych pieniędzy, jeśli widzicie wszechogarniający nas brud i ignorancje władzy to nie ma wyjścia musicie zdobyć się na odrobinę wysiłku. Właśnie nadszedł ten czas kiedy możecie powiedzieć swoje głośne TAK na rzecz zmian. To Wy, mieszkańcy naszego miasta, jesteście jedyną realną i skuteczną siłą, która może zmienić wszystko co Was drażni w organizacji miasta. Macie wielką siłę. Macie prawo zabrania głosu. Siła Waszej kartki wyborczej jest bardzo wielka, więc nie słuchajcie tych , którzy za chwilę powiedzą Wam, że Wasz jeden głos nic nie znaczy. To Wy, mieszkańcy Jeleniej Góry, możecie zmienić oblicze naszego miasta. Przecież tak nie może być, żeby od lat jedna firma otrzymywała lukratywne zlecenia od miasta na łatanie dziur w ulicach, które po niespełna roku znowu muszą być naprawiane. W ten sposób z budżetu miasta wyciekło kilkanaście milionów złotych Swoistego rodzaju monopol na te roboty jest szkodliwy, nieskuteczny i zwyczajnie, oznacza niegospodarne zarządzanie. Przecież nie może być tak, że kapitalny remont za przeszło 1 mln zł ulicy Mickiewicza, który wykonano w 2002r. był tak sfuszerowany, że już w czasie okresu gwarancji, dwa lata po remoncie, trzeba było łatać tam nawierzchnię na całej długości. To jest jakieś okropne draństwo, żeby ulica Wolności po remoncie za przeszło 5 milionów złotych kruszyła się wokół studzienek kanalizacyjnych. Nawierzchnia zapada się. To jest zwyczajne brakoróbstwo, żeby na tej wyremontowanej ulicy zaledwie po dwóch latach droga dosłownie się rozmywała na wysokości przystanku autobusowego przy MZK. Kiedy od kilku lat domagam się w imieniu mieszkańców naprawy ulicy Głowackiego, Przesmyckiego, Cinciały i wielu innych, Ratusz mówi, że nie ma pieniędzy, ale jednocześnie topi je w źle wykonanych remontach, które już za chwilę zakończą się tak jak zwykle, koniecznością łatania kolejnych dziur. Zapewne taki los spotka ulice Nowowiejską, którą właśnie rozpoczęto remontować. Już podnieśli krawężniki i oczywiście jak zwykle stare, solidne, granitowe krawężniki wywieźli niewiadomo gdzie, a zamontowali betonowe, których wytrzymałość jest dużo mniejsza. Za chwilę na stary asfalt, który leży na kamiennej kostce, zostanie położona gruba warstwa asfaltu i ulica stanie się gładka. Tylko do licha, na jak długo?! Przecież nawet dziecko wie, że taki remont po kilku latach zakończy się kruszeniem asfaltu, jego pękaniem i kolejnymi dziurami. I znów kilka milionów złotych pójdzie w błoto. Żeby remont był skuteczny należałoby usunąć kostkę, przygotować solidną podbudowę i dopiero wtedy kłaść finalny dywanik asfaltowy. Jeśli pytacie mnie, co chcę zmienić w mieście to na pewno jest to sposób wydawania pieniędzy na remonty ulic. Tak być nie może.

Robert Prystrom
e-mail: Robert.Prystrom@interia.pl

tekst płatny