Nie opiekowała się psem, bo... nie żyła
Strażnicy Miejscy patrolujący rejon Sobieszowa otrzymali zgłoszenie, że przy ulicy Domeyki na ogrodzonej posesji przebywa zaniedbany i głodny pies.
Według zgłaszającej okoliczni mieszkańcy dokarmiają psa przez ogrodzenie a ona sama bywa tam nawet dwa razy dziennie. Strażnicy po przybyciu na miejsce zastali psa rasy owczarek niemiecki dobrze odżywionego i w dobrej kondycji. Z rozmowy z sąsiadami wynikało, że psem opiekuje się kobieta, która mieszka w tym domu. Jak mówili unika kontaktu z ludźmi. Psa dokarmia i zabiera na noc do domu. Funkcjonariuszy zastanowiło to, że z kilka osób stwierdziło, że kobiety nie widziało od kilku dni. Dodatkowo niepokojące było to, że pomimo ciepłych dni w domu od dłuższego czasu pozamykane były wszystkie okna. Sprzeczne też były informacje dotyczące psa. Kilka osób potwierdziło, że od jakiegoś czasu nie opiekowała się psem a od kilku dni pies biega po posesji całą dobę i dokarmiają go tylko mieszkańcy. Strażnicy obawiali się, że kobiecie mogło się coś stać i że jest w domu.
Na miejsce wezwali patrol Policji oraz Straż Pożarną. Udało się też ustalić adres matki właścicielki domu. Patrol SM przywiózł kobietę na miejsce. Niestety nie miała kluczy do domu a jej córka mieszka w innym mieście. Oświadczyła, że zna zamieszkującą tu kobietę. Przybyli na miejsce strażacy dostali się na posesje a następnie do budynku. Tylne drzwi nie były zamknięte na zamek. W przedpokoju leżały zwłoki kobiety. Wg przybyłego na miejsce lekarza, nie żyła od kilku dni. Na miejscu pozostała ekipa dochodzeniowa Policji.
Psem zaopiekowała się matka właścicielki, która zobowiązała się go dokarmiać. Na posesji znajduje się solidna buda gdzie zwierze może się schronić.
SM JG