Mirsk kontra Świeradów - granice niewzruszone

Nie będzie zmiany granic administracyjnych między Świeradowem a Mirskiem. Rada Ministrów negatywnie zaopiniowała projekt "oderwania" ponad 2 tysięcy hektarów gruntów od gminy Mirsk i włączenia ich do kurortu.


Władze Świeradowa popierane przez mieszkańców oraz władze powiatu lubańskiego starają się o zmianę granic od trzech lat. Przekonują, że tereny administracyjnie przynależne Mirskowi a bezpośrednio przyległe do Świeradowa, a nawet przecinające ulice w tym mieście powinny zostać włączone w granice kurortu.
- Ostatnia powódź udowodniła po raz kolejny, jak ważna to sprawa. Żeby lepiej chronić miasto przez wodami spływającymi z gór, trzeba uporządkować gospodarkę wodną powyżej zabudowań, w lasach. Nadleśnictwo chce z nami współpracować, ale co z tego, skoro to jest teren sąsiedniej gminy, która przecież nie będzie się przejmowała tym, że woda zalewa Świeradów - tłumaczy Zbigniew Szereniuk, burmistrz kurortu.
Z kolei zdaniem władz Mirska, na decyzji rządu w sprawie pozostawienia status quo zaważyły przede wszystkim negatywne opinie władz samorządowych, mieszkańców i wojewody.
Formalnie Świeradów nadal może się starać o zmianę granic i np. za kilka lat ponowić swój wniosek w tej sprawie. Czy tak się stanie - dziś nikt na to pytanie nie umie odpowiedzieć.

Nowiny Jeleniogórskie