"Dzisiaj tu i teraz" - felieton Roberta Prystroma

Każdy kto chce kupić swoje mieszkanie komunalne musi podpisać protokół z rokowań, który sporządza prezydent miasta. Dosłownie w ostatnich dniach pan Józef Kusiak wprowadził nowe, kuriozalne zapisy. Jest tak: pan Kowalski kupuje mieszkanie warte 80 tys. zł z bonifikatą 99%. Prezydent wprowadził obowiązek utworzenia przez kupującego hipoteki kaucyjnej i to na kwotę wyższą od wyceny mieszkania i wartości bonifikaty o blisko 20%. A zatem w naszym przykładzie na kwotę 96 tys. zł. W pkt 19 protokołu rokowań prezydent zapisuje obowiązek zwrotu Gminie udzielonych bonifikat w kwocie 72 tys. zł i poddanie się egzekucji wprost z aktu notarialnego nabycia nieruchomości - z całego swojego majątku - do kwoty zapisanej w hipotece tj. 96 tys. zł. Upraszczając - sens tego zapisu jest następujący: osoba, która - chociażby ze względów losowych (choroba dziecka, wypadek, utrata pracy lub inne tragiczne zdarzenie w rodzinie) zdecyduje się sprzedać zakupiony lokal lub chociażby zamienić go na mniejszy - o mniejszych kosztach utrzymania - będzie zmuszona do zwrotu Miastu nie tyle kwoty otrzymanej bonifikaty, ale...długu sięgającego nawet 96 tys. zł! Poddanie się egzekucji wprost z aktu notarialnego oznacza, że prezydent nie musi kierować do sądu nawet pozwu o zwrot tej kwoty, a jedynie uiści opłatę 50 zł za tzw. "nadanie aktowi notarialnemu klauzuli wykonalności". Nabywca zostaje pozbawiony praw obrony w procesie, bo sąd bada jedynie przesłanki formalne w postępowaniu niejawnym, klauzulowym. Co więcej mieszkaniec nie ma czasu na obronę, ponieważ sąd klauzulę wykonalności nadaje w terminie 3 dni jednoosobowo. Wprowadzone przez pana Kusiaka poddanie się egzekucji z całego majątku oznacza, że prezydent poprzez komornika ściągnie należność z wynagrodzenia za pracę, z renty, emerytury, kont bankowych, a nawet z ruchomości w domu (telewizor, samochód, meble itd.). W języku prawniczym oznacza to, że nabywca stanie się nie tylko dłużnikiem rzeczowym gminy (odpowiadającym za rzeczy - czyli nieruchomości), ale także dłużnikiem osobistym (bo odpowiadającym całym swoim teraźniejszym i przeszłym majątkiem). W taki oto sposób pod pozorem sprzedawania mieszkania komunalnego prezydent zakłada podwójnego Nelsona mieszkańcowi, który staje się majątkowym zakładnikiem władzy. Jeżeli przyjmiemy, że mieszkaniec ma emeryturę 1.200 zł, to komornik z tej kwoty może pobrać miesięcznie ok. 300 zł, a Miastu przekaże minimum 255 zł (15% koszty komornika). W ciągu roku Miasto odzyska 255 zł x 12 miesięcy= 3.060 zł, co oznacza, że nie spłacimy nawet narastających odsetek! Nawet, gdyby Miasto umorzyło odsetki, to sam zwrot głównej kwoty długu trwałby 18 lat, a komornik w tym czasie zarobi minimum 15 tys. zł! Oto przykład podstępnego wciągania obywatela w spiralę zadłużenia, zamach na jego dorobek życiowy i totalnego uzależnienia od władzy. Prezydent nowe obyczaje wprowadza ukradkiem, za plecami Rady Miejskiej. Robi to na kilka miesięcy przed końcem kadencji, a więc pokazuje, co czekałoby mieszkańców, gdyby wybrać go na kolejną kadencję. Oto wizja przyszłości wg. prominentów SLD - hipoteki kaucyjne na naszych mieszkaniach. Jestem temu przeciwny i deklaruję walkę z tym zamachem na obywateli i ich majątek!


Robert Prystrom
e-mail: Robert.Prystrom@interia.pl

tekst płatny