Urzędnicy stopują budowę "Gołębiewskiego"
W Karpaczu wkrótce ma ruszyć największa inwestycja hotelarska na Dolnym Śląsku. Przeszkody pojawiły się jednak ze strony konserwatora zabytków.
Olbrzymi hotel Gołębiewski ma stanąć w Karpaczu Górnym. Plany budowy są imponujące, a obiekt ma być gigantyczny. To budzi największe zastrzeżenia służb konserwatorskich, gdyż cały Karpacz jest objęty ochroną. Wojciech Kapałczyński, szef jeleniogórskiej delegatury Państwowej Służby Ochrony Zabytków, zgłaszał już zastrzeżenia w postanowieniu opiniującym zmiany planu zagospodarowania przestrzennego gruntu, na którym ma powstać kompleks. Inwestor chce postawić obiekt, który będzie miał więcej niż 4 kondygnacje. Służby konserwatorskie uważają jednak, że hotel nie powinien być wyższy. Dodatkowo nie podoba się potężna kubatura hotelu, która przekracza 500 tys. m sześc. Obiekt ma mieć długość aż 280 metrów. Z tego powodu W. Kapałczyński zalecił, by obiekt został lepiej wpisany w górski krajobraz pod względem architektonicznym. Konserwator wydał postanowienie po negocjacjach z projektantami, którzy poszli na pewne ustępstwa. To postanowienie zaskarżył jednak urząd miejski. W efekcie sprawa będzie ponownie rozpatrzona i powstał spory zamęt prawny, gdyż rada miejska Karpacza w międzyczasie zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego dla inwestycji bez zgody konserwatora. Sam burmistrz Bogdan Malinowski przyznaje, że w sprawie rozwiązania problemu musi się skonsultować z prawnikami. Tymczasem Tadeusz Gołębiewski, właściciel sieci hoteli “Gołębiewski", nie jest zadowolony z przedłużającej się procedury administracyjnej. Budowę chciałby rozpocząć w tym roku, aby w 2009 r. przyjąć w Karpaczu pierwszych gości. Budowa karpackiego hotelu ma pochłonąć ok. 200 mln zł. Obiekt ma pomieścić ponad 1000 gości. Oprócz tego ma tam być aquapark, hale sportowe, lodowisko, kręgielnie, pole golfowe oraz 33 sale konferencyjne, z których największa będzie mogła przyjąć 2500 osób. W hotelu może znaleźć pracę ok. 450 osób.
Gazeta Wojewódzka