Kłopoty organizatorów Pucharu Świata

Organizatorzy Pucharu Świata w biegach narciarskich w Jakuszycach nieopodal Szklarskiej Poręby, który odbędzie się 18 i 19 stycznia przyszłego roku, napotykają na problemy. Na niemal miesiąc przed wielką międzynarodową imprezą organizatorzy wciąż nie wiedzą jakim budżetem będą dysponować w czasie zawodów. Czy wielkie międzynarodowe zawody z udziałem wielkiej gwiazdy pucharu - Justyny Kowalczyk - są zagrożone? Polana Jakuszycka to idealne miejsce do rozgrywania Pucharu Świata w biegach narciarskich. Trasy są długie, nie ma też problemów ze śniegiem. Są za to problemy z pieniędzmi i to niemałe.

Puchar Świata w biegach narciarskich odbył się w Szklarskiej Porębie w 2012 roku. Wówczas zawody kosztowały 5 mln, a miasto musiało się zadłużyć na prawie 3 mln zł. Teraz organizatorzy także nie mają dopiętego budżetu - negocjacje ze sponsorami wciąż trwają.

Mamy nadzieję, że te rozmowy skończymy z sukcesem i uda się zbilansować imprezę - mówi nam Jerzy Łużniak, wicemarszałek województwa.

Najwięcej będzie kosztować budowa trybun, a później ich rozbiórka. 600 tys. zł trzeba przeznaczyć na nagrody dla zawodników, 180 tys. pochłonie zwrot kosztów podróży dla uczestników imprezy. Burmistrz Szklarskiej Poręby liczy na to, że duża frekwencja pozwoli dopiąć budżet. Zapewnia także, że zawody odbędą się bez problemów. Liczymy na pięć tysięcy kibiców - dodaje.

Organizatorzy imprezy liczą, że do rozpoczęcia Pucharu Świata uda się przywrócić ruch kolejowy z Jeleniej Góry do Szklarskiej Poręby. Dziś trasa jest wciąż nieprzejezdna. A na przyjazd kibiców liczą nie tylko lokalne władze, ale też właściciele restauracji i hoteli. Czy impreza wypromuje miasto? W tym sam czasie w Wiśle organizowany będzie Puchar Świata w skokach narciarskich. To ogromna konkurencja dla jakuszyckich zawodów.

TVP