Żniwa odwołane
Dolnośląskie gminy odwołują dożynki. Tak postąpiły już Ciepłowody i Ząbkowice Śląskie. W wielu gminach nie ma powodu do świętowania. Są miejsca, w których straty na polach wyniosły 100%, zboże porosło i prawdopodobnie zostanie na polach.
Ulewne i długotrwałe deszcze spowodowały, że w rolniczej gminie Stoszowice zboża skiełkowały na blisko 5 tys. hektarów. W gminie Ciepłowody ucierpiało 400 gospodarstw. Są rolnicy, którzy stracili całe zbiory. Stanisław Urzędowski, gospodarz z Ciepłowodów, nie zebrał ani jęczmienia browarnego, ani pszenicy. Nie wie nawet, czy wreszcie będzie mógł rozpocząć żniwa, czy przyjdzie mu zaorać uprawy. Bardzo źle wygląda pszenica z upraw nasiennych w Ciepłowodach. Nie ma wątpliwości, że nie nadaje się na siew.
Rolnicy z terenów dotkniętych klęską zwykle mogą liczyć jedynie na ulgi w podatku rolnym. W tym wypadku nie jest to ani wystarczające, ani dobre rozwiązanie. Podatek rolny - około 110 zł od hektara - to często główny dochód wielu gmin i samorządowcy nie chcą się z nim rozstać. Ze względu na skalę strat, rolnicy chcą ogłoszenia stanu klęski żywiołowej i rządowej pomocy, między innymi przyśpieszenia dopłat bezpośrednich i dofinansowania do materiału siewnego.
TVP