Karambol na obwodnicy
Niebezpiecznie robi się ostatnio na jeleniogórskich drogach. W piątek doszło do poważnej kolizji w centrum miasta, natomiast dzisiaj na "obwodnicy" doszło do sporej kraksy na wysokości "budowlanki", w której wzięło udział kilka aut. Dwa z nich zostały poważnie uszkodzone, na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Do stłuczki doszło we wczesnych godzinach popołudniowych. Od strony Tesco w kierunku Zabobrza bardzo szybko zjeżdżał z estakady czerwony VW Golf. Kierowca tego auta stracił kontrolę nad pojazdem i zamiast wyhamować uderzył w stojące przed przejściem dla pieszych samochody. Najbardziej oprócz samochodu sprawcy całego zdarzenia ucierpiała Toyota, której tył został całkowicie skasowany. Oba auta opuściły Aleję Jana Pawła II na lawetach, a ich naprawa zapewne sporo będzie kosztować towarzystwa ubezpieczeniowe. Wstępnie ustalono, iż kierowcy pojazdów biorących udział w wypadku byli trzeźwi.
Dzisiejszemu zdarzeniu oraz jego skutkom przyglądała się spora grupa osób mieszkających na Zabobrzu. O dziwo wielu z nich nie potępiało kierowcy Golfa sugerując, iż głównym powodem stłuczki jest feralnie umiejscowione przejście dla pieszych. - To chyba najbardziej niebezpieczne przejście dla pieszych w Jeleniej Górze - mówi pan Józef, na co dzień mieszkający przy ulicy Szymanowskiego. - Strach przez nie przejść, bo człowiek ma świadomość jak pędzą te auta z góry, a i kierowcy mają zgryz, gdyż często na tym odcinku lubią nacisnąć pedał gazu, a jak się okazuje, że tuż za wzniesieniem jest przejście to często nie są w stanie już zapanować nad autem - uzasadnia pan Józef, a jego kolega dodaje: - Jedynym sensownym rozwiązaniem byłaby kładka w tym miejscu zamiast "zebry" na szosie. Jeszcze lepsze byłoby przejście podziemne ale to zapewne o wiele bardziej kosztowna inwestycja. Tutaj w okolicy mieszka bardzo wiele starszych osób, naprawdę czasem boimy się przechodzić przez jezdnię widząc sunące auta, kładka mogłaby nam bardzo ułatwić życie...
PK
foto: Radek