BMW staranowało dwa Ople w centrum JG
Do bardzo groźnie wyglądającego wypadku doszło w piątek o godzinie 18-tej na skrzyżowaniu placu Wyszyńskiego z ulicą Sobieskiego. Jadące bardzo szybko od strony ulicy Bankowej błękitne BMW uderzyło w stojącego na czerwonym świetle Opla Astrę, który na skutek tego uderzenia wpadł na stojące przed nim inne auto marki Opel na niemieckich rejestracjach.
Jak się okazało BMW prowadził mężczyzna lat ok. 30, który znajdował się pod wpływem alkoholu. Nie stwierdzono tego na miejscu gdyż odmówił on dmuchnięcia w alkomat i dopiero w szpitalu pobrano mu krew po przebadaniu, której okazało się, że kierowca BMW miał w niej 2,2 promila alkoholu!
Nim doszło w ogóle do badania, na miejscu wypadku działy się dantejskie sceny. Oszołomiony kierowca "bemki" w pierwszej chwili chciał uciec z miejsca zdarzenia, jednak został zatrzymany przez ludzi z zebranego w miejscu zdarzenia tłumku i oddany w ręce Straży Pożarnej. Jak się okazało było to dla niego całkiem dobre rozwiązanie, gdyż strażacy obronili go przed reakcjami części osób, które miały ochotę na mały samosąd gdy okazało się, że w Oplu uderzonym przez BMW znajdowała się dwójka małych dzieci oraz ich rodzice. Matkę i dzieci przewieziono natychmiast do szpitala i jak mówi wstępna diagnoza ich życiu nic nie grozi. Można nawet zaryzykować twierdzenie, iż dzieciom nic się nie stało, niestety ich mama odczuwa nadal dolegliwości kręgosłupa, miejmy jednak nadzieję, że szybko sobie z nimi poradzi.
Sprawca kolizji po przebadaniu krwi został zabrany do aresztu przy Armii Krajowej, skąd po wytrzeźwieniu i złożeniu zeznań został w poniedziałek wypuszczony. W procesie będzie odpowiadał z wolnej stopy, choć jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy jest świadom swojego postępku i najprawdopodobniej dobrowolnie podda się karze...
PK
foto: PK