Red Bull zbuduje centrum w Karpaczu?

Pięciokondygnacyjne centrum rozrywki pod szyldem Red Bulla ma powstać na ponadpięciohektarowej działce w dzielnicy Osiedle Skalne, w części, gdzie Karpacz graniczy z miejscowością Ścięgny. Trwają prace nad projektem, w ciągu dwóch miesięcy inwestor ma zdobyć pozwolenie na budowę.
To nie pierwsza próba zagospodarowania tego miejsca. W 2009 roku miał tam powstać zespół hotelowo-konferencyjny. Chciał go zbudować Jerry Nowikovsky, inwestor z Wiednia, właściciel tego terenu. Na swój pomysł gotów był wyłożyć nawet 300 mln zł, ale został zablokowany przez radę miasta. Radni nie zgodzili się na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Władze Karpacza i inwestor zapowiadali jednak, że temat inwestycji wróci i że spróbują poszukać partnera.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że tym partnerem będzie Red Bull. A na działce powstanie pięciopiętrowe podziemne centrum sportowe. Oprócz hal sportowych, np. do jazdy na rolkach, znajdowałyby się tam także pokoje hotelowe i apartamenty na wynajem.

- Nowa inwestycja będzie ewenementem na skalę europejską - zapewnia burmistrz Karpacza Bogdan Malinowski. Ale nie chce opowiadać o szczegółach, ponieważ projekt nie ma jeszcze pozwolenia na budowę.

Rajmund Papiernik, dyrektor Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, informacjami o inwestycji był bardzo zaskoczony. - Zastanawiam się, czy to będzie opłacalne dla inwestora - przyznał. - Czy w Karpaczu znajdzie się wystarczająco dużo turystów i mieszkańców zainteresowanych takim centrum rozrywki? Pamiętajmy, że jeździ się tam jednak głównie dla Śnieżki, parku narodowego, sportów zimowych i górskich wypraw. Ale oczywiście inwestycja mnie cieszy, bo to nowe miejsca pracy i nowa atrakcja dla Karpacza.

Przemysław Bandura, prezes dolnośląskiego oddziału Polskiej Izby Turystycznej: - Red Bull to znana marka, kojarzona z ekstremalnymi sportami i aktywnością fizyczną. Centrum z jej logo na pewno przyciągnie do Karpacza wielu młodych ludzi. Cieszy zwłaszcza to, że ma być to jedyny obiekt tego typu w naszej części Europy, co może sprawić, że wielu turystów rozważy wizytę w Karpaczu, choć wcześniej jej nie planowało. Taki ośrodek może być też ciekawą alternatywą spędzania czasu dla sportów zimowych w czasie zimy.

Wojciech Drajewicz, przewodniczący jeleniogórskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, twierdzi, że działka przy ul. Skalnej to jedno z najatrakcyjniejszych miejsc w Karpaczu.

- Inwestorowi będzie tam bardzo łatwo zorganizować parking. A brak miejsc na samochody to największa bolączka wszystkich większych obiektów w Karpaczu - uważa Drajewicz.

Przeciwko inwestycji na największej działce w Karpaczu kilka lat temu protestowało Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudetów.

- Jeżeli budynek miałby być pod ziemią, to nie widzę przeszkód. Ale mam wątpliwości. 400 mln zł kosztował hotel Gołębiewski, a tu pewnie w grę wchodzą dużo bardziej zaawansowane technologie - mówi Sławomir Lange, prezes SOKiAS.

Gazeta Wyborcza