Wakacyjny dramat czworonogów...
W przytulisku jest ponad 110 czworonogów, a miejsc tylko 60. - Właściciele wyjeżdżając na wakacje, bez skrupułów pozbywają się swoich zwierząt - alarmuje Krzysztof Łukasik, pracownik jeleniogórskiego schroniska dla małych zwierząt
Półrocznego szczeniaka, przywiązanego w lesie do drzewa, znalazł człowiek, który zbierał jagody. - Gdyby nie natknął się na psa, zwierzę zdechłoby w ciągu trzech dni. W takie upały bez wody nie przeżyłoby dłużej - zaznacza Krzysztof Łukasik, opiekujący się porzuconymi czworonogami w jeleniogórskim schronisku dla małych zwierząt. Na szczęście mieszaniec trafił do przytuliska, gdzie teraz czeka na nowego pana.
Letnia plaga
Ludzie bez serc porzucają zwierzaki, bo wyjeżdżają na urlopy i nie mają co z nimi zrobić. Najwięcej psiaków trafia do schroniska właśnie w czasie wakacji. W tej chwili jeleniogórskie pęka w szwach. - Mamy sześćdziesiąt miejsc, a zwierząt grubo ponad sto - wylicza Łukasik. W ciągu ostatnich dwóch tygodni przybyło około 15 psów.
Właściciele pozbywają się także rasowych pupili. Straż miejska przywiozła pięknego kilkuletniego charta angielskiego. - Przez trzy dni błąkał się koło sklepu spożywczego przy ulicy Wojska Polskiego - mówi młodszy inspektor Piotr Kowalski, jeleniogórski strażnik miejski. Jak dodał, pies nie jest agresywny, wręcz odwrotnie, jest posłuszny i ułożony.
Trudno udowodnić
Strażnicy podkreślają, że aby ukarać właściciela za narażenie życia zwierzaka, trzeba to udowodnić. - To bardzo trudne. Chyba że złapie się taką osobę na gorącym uczynku - dodaje Piotr Kowalski.
W tym roku schronisko nie prowadzi hotelu, gdzie jeleniogórzanie mogliby zostawić na czas wypoczynku swojego pupila. - Po prostu nie mamy wolnych miejsc - tłumaczy Łukasik.
Potrzebna rozbudowa
W jeleniogórskim przytulisku przydałoby się więcej miejsc dla psów. - Jeśli rzeczywiście sytuacja będzie tego wymagała, to jest szansa na dobudowę kilku kojców. Rozważamy również taką ewentualność z sąsiednimi gminami, z terenów których bezdomne psy trafiają do nas - mówi Józef Szarzyński, wiceprezydent stolicy Karkonoszy.
Trzeba rezerwować miejsce
Właściciele czworonogów, którzy wybierają się na urlop, a nie mogą zabrać ze sobą swojego pupila, mogą go zostawić pod fachową opieką w schronisku dla zwierząt w Dłużynie. Pobyt psa przez pierwszy tydzień kosztuje 10 zł za dobę, a za każdy kolejny dzień płaci się 6 zł.
- Zainteresowanie jest naprawdę spore - mówi Mieczysław Kula, kierownik schroniska. Na lipiec wszystkie miejsca są już zajęte. Właściciele, żeby zostawić psa w sierpniu, muszą się spieszyć i już teraz rezerwować terminy.
Oprócz hotelu, schronisko prowadzi także normalną działalność. Przebywa w nim obecnie 186 psów. To o ponad 60 więcej niż powinno.
Do Dłużyny trafiają niechciane i bezdomne psy z powiatu zgorzeleckiego i części powiatu lubańskiego oraz bolesławieckiego.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży