Szklarskiej Porębie grozi paraliż komunikacyjny?
Szklarskiej Porębie grozi paraliż komunikacyjny - kurort narciarski pod Szrenicą może zostać zakorkowany przez samochody podczas świątecznego wypoczynku, ponieważ PLK zawiesiły połączenia kolejowe z Jeleniej Góry do Szklarskiej Poręby Górnej. Odcinek torowiska w Piechowicach jest remontowany. Wykonawca nie zdążył przed zimą z pracami i linia została zamknięta. Budynek dworca kolejowego w Szklarskiej Porębie Górnej został wyremontowany za unijne pieniądze. Niestety kilka dni temu z rozkładu jazdy znikły wszystkie połączenia z Jelenią Górą. Z rozwieszonych na dworcu ogłoszeń można się dowiedzieć, że linia kolejowa została zamknięta i nie ma komunikacji zastępczej.
Dojazd pociągiem do Szklarskiej Poręby jest możliwy, ale jedynie przez czeski Harrachov. Podróż z Gdańska potrwa wieki.
Turyści i narciarze, którzy tegoroczny urlop planowali spędzić w Karkonoszach, próbują sobie wzajemnie pomagać. Przez Internet informują się wzajemnie, że mają wolne miejsca w samochodach, podają terminy wyjazdu. Wszystko po to, by nie rezygnować z wymarzonego wypoczynku.
Największy problem będą mieli narciarze biegowi, którzy chcieli dotrzeć do Szklarskiej Poręby i dalej na Polanę Jakuszycką. Tymczasem na trasach panują doskonałe warunki do jazdy, leży ponad 40-centymetrowa warstwa śniegu.
Zaskoczony sytuacją jest wicemarszałek województwa Jerzy Łużniak. Jak nam powiedział, ustalenia z PLK były zupełnie inne. Prace remontowe przed sezonem zimowym miały zostać wstrzymane, a linia do Szklarskiej Poręby otwarta. Niestety tak się nie stało.
Jedno jest pewne - jeśli wszyscy będą chcieli dotrzeć do Szklarskiej samochodami, nie będzie gdzie zaparkować.
TVP