"Dzisiaj tu i teraz" - felieton Roberta Prystroma

Ufff, wreszcie mamy pogodę! Zrobiło się ciepło! Świeci słońce i jak co roku o tej porze mamy od lat ten sam problem. W sposób bardzo widoczny brakuje nam przyzwoitych i zagospodarowanych kąpielisk. Władze miasta udają jak zwykle przysłowiowego Greka i przy tym temacie nabierają wody w usta. Tymczasem mieszkańcy, a zwłaszcza dzieci i młodzież, dosłownie rozpoczynają tułaczkę po wszelakiego rodzaju gliniankach, żwirowniach lub innych niestrzeżonych zbiornikach w mieście i wokół miasta szukając ochłody i możliwości relaksu nad wodą. We wszystkich miejscach, gdzie jeleniogórzanie najczęściej się pluskają obowiązuje kategoryczny zakaz kąpieli, ponieważ niezagospodarowane zbiorniki żwirowni w Grabarowie i Wojanowie, tzw. Balaton w Staniszowie, glinianki za dawnym szpitalem na Żeromskiego, czy glinianka przy ul. Głowackiego są miejscami groźnymi i niebezpiecznymi dla nawet najlepszych pływaków. To są po prostu miejsca kompletnie nieprzygotowane dla jakiejkolwiek rekreacji. Corocznym ponurym żniwem tej sytuacji są utonięcia, których ilość jest wprost proporcjonalna do ilości pogodnych, letnich dni w sezonie. Ale Ratusz, na czele z prezydentem mają tę sprawę w nosie. W ciągu ostatnich 12 lat rządów ekipy partyjnych aparatczyków w sprawie zmiany tej sytuacji nie zrobiono nic. Wszyscy opowiadają najczęściej historyjki na temat tego, że nawet jeżeli problem jest, to przecież u nas lato jest krótkie, więc miastu nie kalkuluje się inwestowanie w bazę kąpieliskową w mieście. No i mamy, to co mamy. Jedyny basen miejski przy ul. Sudeckiej w pogodne dni jest dosłownie oblężony przez mieszkańców, a w weekendy mamy istny Armagedon. Taka sytuacja nie sprawia warunków do relaksu i odpoczynku, więc mieszkańcy uciekają w miejsca mniej oblężone, ale niestety groźne i niebezpieczne. Pan Kusiak w swoim wywiadzie w NJ wielkim łukiem omija drażliwy temat, bo albo nie chce o tym mówić, albo nie dostrzega potrzeb
rekreacji dla mieszkańców. Woli opowiadać nam o urokach krajobrazu nie odnosząc się do konkretnego i realnego problemu miasta jakim jest brak przyzwoitych otwartych kąpielisk. A przecież tyle w tej mierze zostało przez ekipę prezydenta zaprzepaszczone. Zdewastowano, zniszczono i rozkradziono w biały dzień na oczach Ratusza basen w Sobieszowie, kąpielisko Rakownica i basen w Cieplicach (przy stadionie). Te miejsca tętniły życiem jeszcze w latach 70 i 80-tych, a obecnie to ponure wizytówki ekipy, która rządzi już 12 lat. Uważam, że najbliższe wybory samorządowe powinny i mogą tę kwestię zmienić. Zamiast aparatczyków i ich prezydenta potrzebujemy ludzi, którzy zajmą się zainwestowaniem w bazę rekreacyjną w mieście. Przywrócenie kąpielisk w Sobieszowie i na Rakownicy jest konieczne! Te miejsca muszą zostać przywrócone mieszkańcom i miastu. Niezależnie od tego muszą pojawić się w Cieplicach baseny termalne, a wraz z nimi również zwykły, kryty basen do pływania. Zadaniem nowego samorządu musi być również wybudowanie krytego basenu przy SP nr 10 na ul. Morcinka, gdzie wraz z nowoczesną już istniejącą halą sportową utworzymy drugie po SP 11 szkolne centrum sportowe.

Pytacie Państwo o mój program?! Oto jego element - baza rekreacyjna!

Robert Prystrom
e-mail: Robert.Prystrom@interia.pl

tekst płatny