Chcą pływać w pitnej wodzie...

Zarząd gminy Podgórzyn usilnie zabiega o zgodę na działalność rekreacyjną prowadzoną w obrębie zbiornika "Sosnówka". Zdaniem władz gminy możliwość taka stanowiłaby bardzo ważny element rozwoju turystyki i wypoczynku w naszym regionie. Całkowicie innego zdania są ludzie związani z gospodarką wodną miasta i regionu.


Wraz z nadejściem lata pojawia się każdego roku kwestia zbiornika Sosnówka, a dokładniej mówiąc przekwalifikowania przeznaczenia tego akwenu. Pomimo, że został on zbudowany jako rezerwuar wody pitnej dla Jeleniej Góry i okolic wiele osób uważa, że wydzielenie przynajmniej pewnej części zalewu dla celów rekreacyjnych byłoby w pełni uzasadnione i pożądane. Właścicielem zbiornika i zainstalowanych na nim urządzeń jest Skarb Państwa, a operatorem spółka "Wodnik" w kompetencjach której pozostaje utrzymanie, pobór, uzdatnianie oraz dostarczanie wody pitnej jeleniogórzanom.
Jak dotąd wszystkie działania mające na celu przekwalifikowanie zbiornika dla celów rekreacyjnych zakończyły się niepowodzeniem. Dotychczasowe wyniki tych zabiegów są w zasadzie żadne i potwierdzają fakt, że przeznaczenie zbiornika w Sosnówce nie dopuszcza do nawet częściowego przekwalifikowania zalewu i udostępnienia go kąpielowiczom i amatorom sportów wodnych. Taki proces byłby bowiem całkowicie sprzeczny z istniejącymi przepisami i stanowiskiem odpowiednich władz. Prezes "Wodnika" Stanisław Dzidzic podkreśla, że ochrona zbiornika i wyjątkowa dbałość o czystość zgromadzonej w nim wody podejmowane są przede wszystkim w interesie jeleniogórzan, którzy prędzej czy później odkręcając krany w swoich domach będą pić tę wodę. Z tego powodu akwen otoczony został wysokim ogrodzeniem i dodatkowo jest pilnowany całodobowo przez ekipy strażników. Jednym z argumentów podnoszonych najczęściej przez zwolenników zmiany przeznaczenia zbiornika jest fakt, że dostarczanie z rezerwuaru wody do okolicznych miejscowości wydaje się , przynajmniej na razie, kwestią przyszłości i związane jest z budową odpowiedniego rurociągu. Pozornie więc udostępnienie zalewu amatorom kąpieli i sportów wodnych na kilka najbliższych sezonów nie powinno mieć istotnego znaczenia dla dalszej działalności zbiornika, jednak zdaniem Stanisława Dziedzica zmiany wywołane wskutek takich działań byłyby katastrofalne.

Kostek
foto: Kostek