Deszczowa sobota na Castle Party
Drugi dzień festiwalu w Bolkowie zaczął się występem czeskiego zespołu DEPRESSIVE DISORDER. Niestety trudności komunikacyjne w Maciejowej i przedłużony remont mostu do godziny siedemnastej nie pozwoliły mi dotrzeć na miejsce punktualnie. Po nich zagrał AMBASSADOR21 bez rewelacji. Jako trzeci niemiecka formacja BLOODY DEAD AND SEXY i oczekiwany przez wszystkich polski THE CUTS. Ostatnio byli u nas w Orient Expresie w Jeleniej Górze i ten koncert to już naprawdę kawałek dobrego grania. Nie udało im się rok temu zagrać na dużej scenie ,ale teraz wynagrodzili to publiczności. Koncert zaczęli znanym utworem Martwy Kwiat drugim singlem z płyty "Czarny Świat".
Po koncercie THE CUTS pogoda w Bolkowie zaczęła płatać figla i pojawiły się chmury, a po nich deszcz. Taka aura do końca dnia towarzyszyła pozostałym występom. Kolejno zagrali SPIRITUAL FRONT z Włoch i niemiecki PINK TURNS BLUE. Po przerwie technicznej dziedziniec zamkowy zapełnił się publicznością bo na scenę za chwilkę miało wyjść meksykańskie HOCICO. Duet z Meksyku drugi raz zawitał do Bolkowa i tak jak wszyscy się spodziewali harsh elektro w ich wykonaniu okazało się rewelacyjne. Doskonała oprawa koncertu i wyświetlane wizualizacje dopełniły całości. Pomimo strug deszczu lejących się z nieba publiczność bawiła się cały czas. Grupa bisowała. Jako gwiazda wystąpił brytyjski zespół legenda nurtu ALIEN SEX FIEND. Przerwa techniczna przed koncertem wydłużyła się bo zespół tak jak nasz rodzimy CLOSTERKELLER kręcił DVD z koncertu.
Dziś ostatni dzień festiwalu. Start o 14.30.
Tekst i foto: Tomasz Zienkiewicz