Problem kradzieży włazów studzienek do kanalizacji burzowej

Prace przy remoncie ulic, prowadzone w różnych punktach miasta - powiedział Hubert Papaj, Zastępca Prezydenta Jeleniej Góry - niestety muszą być niekiedy przerywane, bo ekipy naprawcze kierowane są do wymiany i uzupełnienia skradzionych włazów do kanalizacji burzowej. Nieznani - póki co - sprawcy, tylko jednej nocy ukradli 16 pokryw do studzienek w różnych punktach miasta, począwszy od Sobieszowa (gdzie zginęły pokrywy przy ul. Zapolskiej, Asnyka i Kamiennogórskiej), skończywszy na dojeździe do Maciejowej, gdzie zniknęło kilka pokryw z ul. Wiejskiej.

Bywają i takie sytuacje, że wymieniamy - jak miało to miejsce przy ul. Mickiewicza - dwie pokrywy, skradzione jednej nocy, a po dwóch - trzech dniach - wracamy na tę samą ulicę, bo złodzieje kradną pokrywy po drugiej stronie jezdni. Problem ma kilka aspektów, zarówno logistyczny (odrywanie robotników od pracy przy remoncie jezdni), jak i finansowy. Policja jest bowiem zainteresowana wartością samej pokrywy, w większości przypadków jest to kwota ok. 500 zł. Ale koszty naprawy przekraczają trzy razy tę kwotę i rzadko zamykają się w granicach 1.500 zł, bo wymiana pokrywy oznacza konieczność wykucia i zabetonowania nowej, z wszystkimi towarzyszącymi czynnościami. Pozostaje mieć nadzieję, że policjanci będą skutecznie ścigali złodziei. W jednym przypadku, głośnej kradzieży 16 pokryw na ulicy Lubańskiej i kilkudziesięciu w ciągu drogi krajowej w rejonie Piechowic (miało to miejsce w ub. roku) sprawca został ujęty, oskarżony i ostatnio skazany na kilka lat pozbawienia wolności, w zawieszeniu i sporą grzywnę oraz wyrównanie strat. Przypominam, że mówimy tylko o szkodach finansowych, ale głównym problemem jest narażenie życia kierowców, którzy mogą zginąć w wypadku spowodowanym skutkami takiej kradzieży.

UM JG