Schronisko dla małych zwierząt
Sporo zainteresowania dziennikarzy budziła sprawa Schroniska dla małych zwierząt. - To istotny problem - przyznaje Prezydent Jeleniej Góry, Marcin Zawiła - choć niekoniecznie w kategoriach sensacji. Warto wiedzieć, że Schronisko w całej strukturze działań komunalnych pełni istotną rolę, głównie w sferze niwelowania skutków niedbalstwa osób prywatnych, które z różnych powodów lekceważą obowiązki wynikające z opieki nad zwierzętami.
W ub. roku - dla przykładu - w Jeleniej Górze odłowiono ponad 200 bezdomnych zwierząt, w schronisku utrzymywano prawie 430 zwierząt, głównie psów i kotów. To nie jest działalność tania - wydano na to 420 tys. złotych z budżetu Miasta.
Schronisko prowadzi ponadto także inną, komplementarną działalność, m.in. przyjmuje zwierzęta do schroniska, w ramach prowadzenia "usług hotelowych", gdy właściciele wyjeżdżają do miejsc, gdzie nie wolno trzymać psów (wczasy zagraniczne, lecznictwo sanatoryjne i zamknięte), prowadzi działalność adopcyjną w stosunku do zwierząt bezdomnych i takich, które oddają właściciele, a także prowadzi akcję sterylizacji bezdomnych kotów.
- Nieodpowiedzialność dorosłych ludzi - mówią przedstawiciele Schroniska - przekracza niekiedy granice wyobraźni przeciętnego człowieka. Czasami prowadzona przez nas akcja "czipowania" psów ujawnia takie zachowania. M.in. zdarzył się incydent, że mieszkaniec jednej z pobliskich wsi wziął od nas dużego psa rasy wyjątkowo przyjaznej dzieciom. Trudno powiedzieć, czy się właściwie psem opiekował, ale można sądzić, że nie, bo pies uciekł i błąkał się po okolicy. Mieszkaniec innej wsi przywiózł do nas wyczerpane i głodne zwierzę, po "czipie" ustaliliśmy, kto jest właścicielem, poinformowaliśmy go o tym, że pies (jego pies) czeka u nas na odebranie. Potwierdził, że przyjedzie, ale się nie zgłosił. Szczęśliwie ten pies trafił do kolejnego właściciela i ponoć nie odstępuje go ani na krok. Ale znamy też przypadki, że pies wzięty ze schroniska znudził się właścicielowi, który zaprowadził go do lasu, przywiązał drutem kolczastym do drzewa i doprowadził do śmierci przez zagłodzenie.
UM JG