Historia jeleniogórskiego strażnika w "Uwadze!" - TVN
Reporterzy programu "Uwaga!" nadawanego w telewizji TVN zainteresowali się sprawą jeleniogórskiego strażnika.
We wtorek Krzysztof W., strażnik aresztu śledczego w Jeleniej Górze, zamknął się w wieżyczce strażniczej, miał karabin maszynowy. Negocjacje trwały ponad pięć godzin. Negocjatorów zaskoczyło, że strażnik nie stawiał żadnych żądań, ale też nie chciał się poddać. Powtarzał tylko, że jest szykanowany przez szefów, że atmosfera w areszcie jest zła, a wobec niższych rangą pracowników stosowany jest mobbing. W końcu negocjatorom udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Krzysztof W. trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Jego żona mówi, że od dłuższego czasu był w złym stanie.
- Budził się w nocy, mówił coś przez sen - mówi Marzena W., żona Krzysztofa W. - Mówiłam, że jest z nim na tyle źle, że może zrobić coś strasznego, bo ma dostęp do broni.
Krzysztof W. pracował w jeleniogórskim areszcie już prawie 10 lat. W grudniu został awansowany, szefowie uznali bowiem, że wzorowo pełnił służbę. Zaraz potem został jednak wysłany do pełnienia służby na wieży strażniczej.
Relacja dostępna pod tym adresem.
Marusz