Konflikt w areszcie wyjaśni specjalna komisja

Marzena W. żona strażnika twierdzi, że winę za to ponosi kierownictwo więzienia. Jak opowiada jej mąż wielokrotnie prosił o pomoc przełożonych w rozwiązaniu konfliktu, jednak nie było reakcji.
Z tego też powodu popadł w depresję i kilka tygodni przebywał na zwolnieniu lekarskim. Po powrocie do pracy nadal był szykanowany - twierdzi Marzena W., która przerwała milczenie w tej sprawie.

Luiza Sałapa rzecznik służby więziennej przyznaje, że istniał konflikt w areszcie śledczym w Jeleniej Górze. Jednak dodaje, że w tej chwili nie można stwierdzić czy był mobbing. Sprawę już bada także komisja powołana przez dyrektora regionalnego służby więziennej we Wrocławiu.

PRW