Drogowy koszmar

Narciarze, kuracjusze oraz mieszkańcy Świeradowa-Zdroju i Szklarskiej Poręby uważają, że piąty stopień zimowego utrzymania dróg wojewódzkich to drogowy koszmar. Droga wojewódzka nr 358 z Gryfowa do Szklarskiej Poręby jest najgorzej odśnieżona w całym rejonie jeleniogórskim - mówią kierowcy.

Jedyny szlak komunikacyjny wiodący z autostrady w Góry Izerskie i Karkonosze to dolnośląska wizytówka. Jednak ostatnio kierowcy głównie stoją tam w korkach oczekując na piaskarkę.

Wieczorem jechaliśmy do Szklarskiej Poręby, droga była tak śliska, że modliliśmy się, żeby nie wpaść do rowu. Ja nie rozumiem dlaczego tak jest, bo w Czechach drogi są czarne i można bezpiecznie dojechać - mówi turystka z Niemiec.

Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na zły stan utrzymania drogi wojewódzkiej, niestety bez skutku. Dla nas to wstyd przed turystami zza granicy - mówi sekretarz gminy Świeradów. Władze Świeradowa w tym roku wydały 15 tys. zł na zimowe utrzymanie nie swoich dróg.

Co tydzień do Świeradowa-Zdroju przyjeżdża ok. 10 autokarów z niemieckimi kuracjuszami. W większości swój pobyt rezerwują w Domu Zdrojowym. Dzwonią i pytają czy da się dojechać, wielu rezygnuje.

Joanna Jarucka - rzeczniczka Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei - twierdzi, że problem jest jej dobrze znany i zapowiada dokładne przyjrzenie się pracy wynajętych do odśnieżania firm. Jednak jak na razie standard zimowego utrzymania nie zmieni się, a to znaczy, że kierowcom pozostaje czekać na odwilż.

TVP