Omal nie zatruli się czadem

Policjanci podczas interwencji w jednym z jeleniogórskich mieszkań stwierdzili, że najprawdopodobniej jego lokatorzy mogli zatruć się czadem. W mieszkaniu przebywali rodzice i dwójka dzieci. Wszyscy trafili do szpitala.

2 listopada 2010 roku około godziny 22.40 policjanci z polecenia dyżurnego pojechali do jednego z jeleniogórskich mieszkań, gdyż otrzymali zgłoszenie, że lokatorzy mogli ulec zaczadzeniu.
W mieszkaniu funkcjonariusze zastali 38-letniego mężczyznę , który stwierdził, że podczas oglądania telewizji dziwnie się poczuł i zasnął. Obudził go płacz 5 -letniego syna. Jak się ocknął, zobaczył, że jego żona zasłabła w łazience, a w mieszkaniu była mgła. Mężczyzna pootwierał wszystkie okna. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe i pogotowie gazowe, a sami sprawdzili zawory kuchenki gazowej oraz licznik. W mieszkaniu nie wyczuli gazu.
Z rozmowy z mężczyzną wynikało, że w łazience zaślepiony był szyb wentylacyjny, gdyż wydobywał się z niego dziwny zapach. Pracownik gazowni nie stwierdził wycieku gazu, ale jego urządzenie pomiarowe wykazało obecność czadu.
W efekcie cała czwórka została przewieziona do szpitala na obserwację. W mieszkaniu zostanie przeprowadzony przegląd szybów wentylacyjnych, a pracownik gazowni zdemontował licznik. Obecnie policja wyjaśnia przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Policja apeluje do mieszkańców o sprawdzenie instalacji wentylacyjnej i przegląd kominów. Nie należy zatykać również kratek wentylacyjnych, w celu zaoszczędzenia ciepła. Pamiętajmy ! Czad to cichy zabójca. Nie ma smaku , barwy ani zapachu. Nie "szczypie" w oczy ani w gardle. Najczęstszą przyczyną zatruć czadem jest wadliwa instalacja grzewcza.

KMP JG