Poszukiwania biologicznej rodziny

Chory na białaczkę Tomasz Wiśniowski z Piotrowic koło Strzelina żeby żyć potrzebuje przeszczepu szpiku od spokrewnionego dawcy. Sęk w tym, że pan Tomasz nie zna swojej biologicznej rodziny, bo gdy miał trzy miesiące został porzucony. Teraz rozpaczliwie szuka matki.Życie pana Tomasza runęło w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy mężczyzna dowiedział się, że cierpi na ostrą białaczkę. Wielomiesięczna chemia zatrzymała chorobę - aby żyć potrzebny jest przeszczep szpiku - najlepiej od spokrewnionego dawcy.

Pan Tomasz miał zaledwie trzy miesiące, gdy 20 października 1970 roku został porzucony na klatce schodowej przy ulicy Świętojańskiej 9 w Jeleniej Górze. Pół roku spędził w szpitalu, potem we wrocławskim domu dziecka - gdy miał dwa latka została adoptowany.

Intensywne poszukiwania biologicznych rodziców rodzina Wiśniowskich prowadzi od czerwca - każdy telefon i informacja to nadzieja dla całej rodziny.

Pan Tomasz nie zna dokładnej daty swoich urodzin. W dokumentach wpisano datę 23 lipca 1970 roku. Mężczyzna ma nadzieję, że w końcu odnajdzie swoją biologiczną rodzinę i dzięki temu uratuje życie.

TVP